Zima zima nasza zima ;-)
Cześć Kochani ;-)
Przepraszam za jednodniowe opóznienie ale zima przyszła a razem z nią senność . Cały dzień bym sobie mogł drzemać i dosłownie nie robić nic...mamusia mi na to nie pozwoli-ćwiczonka i nauka jedzenia gotowanej marchewki przynosi pozytywne skutki....choć mój bunt daje po kościach wszystkim domownikom. Nocki nie należa do spokojnych...nie chce sam spać sam w łożeczku jak juz nauczyłem marudzeniem sotawac wszystko...wiem że to nie ładnie z mojej strony i mama tłumaczy tatusiowi "zaraz mu przejdzie" ale nie nie nie....tatus jest za miękki na moje awanturki i po 5 minutach jestem w łóżku rodziców. Już kiedyś Wam mówiłem...czuje sie taki bezpieczny przy rodzicach....niczego się nie boję,jest też czasem wesoło...ja z tatusiem lubimy chrapać no a mamulka za tym nie przepada...zdarza się jak rano słuchamy naszego pomrukiwania nocnego nagranego na telefonie i jest wtedy ogromny śmiech ;-)
Dzisiaj byl swietny plan na dzionek, mamuska pojechała autkiem a ja miałm iść na spacerek..jednak przeszkodzil nam ten biały proszek co leci z nieba-o śnieg się nazywa... Nasypało go tyle ze ho ho ;-) Wózeczkiem nie dało sie nawet wyjechac z garażu nie mowiac o jeżdzie nim z moim tyłeczkiem...Został mi domek ...nie narzekam bo mialem babcie i dziadka a wiecie .. oni mi na wszystko pozwalają i noszą mnie na rączkach...
Dziekuje Wiki jeszcze raz za pomoc ;-) A Wam wszystkim mówie dobranoc i jak zawsze buzialki w nosalki ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz