Cześć. Mam na imię Kacper Nosal;-) Urodziłem się 15.03.2010 roku i od pierwszych dni swojego życia walczę z następstwami błędów lekarskich popełnionych podczas porodu. Choruje na mózgowe porażenie dziecęce w postaci cztero-kończynowego niedowładu spastycznego,małogłowie oraz padaczke (Zespół Westa). Choroby te powodują ,że nie potrafię chodzić, siedzieć a nawet stabilnie utrzymać główki jednak z każdym dniem walcze o moje zdróweczko ;-) Pokazuje Wam w tym blogu moje życie..ale i tez wspaniałych ludzi...moich Aniołków których spotykam na mojej drodze zycia;-)
kontakt do mnie a raczej do mojej mamusi:
tel.692 112 143
e-mail:kacpernosal@onet.pl
oraz zapraszam na Fb -Kacper Nosal

piątek, 30 października 2015

29 PAŻDZIERNIK 

domowa szkoła załatwiona....
trochę biegania było i biurokracji ale teraz zostało tylko czekanie na zajęcia ;-)
cwiczonka z Wujciem Pawłem jak zwykle fajowe ;-)
bardzo jestem zaflegmiony....
próbujemy flegmule wygonic inhalacjami i oklepywaniem ...
wczoraj wylazlo jej ze mnie baaardzo dużo ale od rana znowu to samo ,znowu się zaległa ....
cwiczonka rozciągające moje miesniaczki miedzyzebrowe pomagają lepiej oddychać i wkoncu mi się podobają....
uciekam chrapiac jutro WWR buźki

28 PAŻDZIRENIK 

ćwiczę codziennie i codziennie mega radość mi to sprawia gdy czuje moje ciałko i potrafię choć chwilkę nad nim zapanować... humorek dziś ok choć troszkę śpiący cały dzień byłem....
dziękuję szkole podstawowej nr 7 w nowym Sączu za kolejne nakrętki. ... nadal zbieramy i Was oto proszę aby każda sztukę wrzucać do reklamówki czy też pudełeczka a potem przekazać je dla mnie
mamcia już lepiej więc uciekam chrapiac aby też mogła odpocząć
                                                    buziaki w nosalki pa


wtorek, 27 października 2015

25 PAŻDZIERNIK 

cześć Kochani



jaki to szalony łikendzik za mną
w piątek w szkole byłem z tatusiem ... zmęczony zasnąłem po cwiczonkach na prawie 2 h bo tak mnie kobitki wzięły w obroty hehe e
po południu coś mi humorek nie dopisywal. .... ogólnie cichy marudzny bez apetytu z ogromnym odruchem wymiotynym
w sobotę w domku bieganko bo Wujcio Tomek wraz z Ciocia Beata ślubowali sobie miłość w kościolku tak jak rodzice ponad 9 lat temu

do tego z Szymka wydaniali diabelki polegające główkę swieta woda a tatuś to wszystko nadzorował
w kościele oczywiście śpiewalem jak inni kończyli tak że było mnie słuchać aż do samego przodu. ... nie mogłem nie śpiewać z mamcia tylko ze ona szybko przestawala a ja jeszcze chwilkę melodyjne gawozylem
potem imprezka ale jakoś humorek nie dopisywal. ... wymiotowalem i byłem bardzo smutny. .... spędziłem cały czas u mamci na raczkach .... wkoncu powrót do domu i .... malutka kolacja leki przeciwbólowe i przeciwodwodnieniowe i jako tako noc przespana
dziś od rana mega ciężki dzień. ....ciałko napięte i bardzo tkliwe na każdy bodziec, zero apetytu i ogromn odruch wymiotny i wkoncu odnaleziony powód stanu -ząb jedynka wychodzący na dole którego tak nie mogłem się doczekać ale na dodatek 6 wyzyna się w tyle no dziaslo koloru białego. .... no i powodzenia złego stanu znany więc leki przeciw bólowe znowu podane i miejmy nadzieję że nic będzie ok więc dobranoc Buziaki w nosalki pa

23 PAŻDZIERNIK



a dzisiaj robię psikusa i nie idę spać!!!
emocji przez cały dzień masa na dodatek od ząbka zrobiła mi się rana w buzi i boli że hoho ... tatulek wysmarowal jakimś kremikiem ale nie pomaga ;-( oj będzie ciężka noc

22 PAŻDZIERNIK

dorwal mnie
cześć Ciocie i Wujaszki
kolejny dzionek ciezkiej pracy za mną....
a oto jak pięknie zaczynam panować nad całkiem i uciekająca główka...
tylko systematyczna ,ciężka rehabilitacja pozwala osiągać mi malutkie sukcesiki a to dzięki Waszej pomocy Emotikon wink
Fundacja powolutku księguje 1% i już chce Wam podziękować za każdy grosik za każdą złotówkę. .. serduszko raduje się gdy widzę wpłaty grosikowe (0.10 gr) .... nie mając dużo chcą się podzielić z moją osobą DZIEKUJE
Pod wieczór dorwal mnie fryzjer mamcia i mam nową fryzurke na Wujka Michał Migacz Emotikon smile a teraz zmykam spać bo jutro do szkoły pa
21 PAŻDZIERNIK
hejo
oto i ustalenia mamusi.... łóżeczko dla mnie to ogromna kwota...oczywiście teraz kolejna partia biurokracji czy pefron zrefunduje choć część kwoty jednak jak wiadomo w Nowym Sączu zawsze są z tym problemy.. koniec roku więc będzie znowu tekst "nie mamy pieniędzy proszę czekać do marca " ale jeżeli tak będzie nie będzie innego wyjścia jak opłacić cała kwotę z pieniążków znajdujące się na subkoncie w fundacji
dziękuję cioci Gosia Ligas za przekazanie pięknych rzeczy na licytację .... już za niedługo będą dostępne
a teraz zmykam chrapiac buziaki w nosalki pa



20 PAŻDZIERNIK

dziś wygibaski z Wujciem Pawłem i mega zadowolenie przy cwiczonkach rozciągając rozlyzniacych... moje ciałko coraz lepiej reaguje a nawet się nie buntuje.... początki były ciężkie a teraz to sama frajda..... dziś dzień zlecial bardzo szybciutko nawet za szybciutko i trzeba uciekać chrapiac więc buziaki w nosalki pa

poniedziałek, 19 października 2015

18 pażdziernik 


hejo hejo ....
no i po łikendziku
dziś wybrałem się do babci na obiadek po długim pobycie w domku .... pięknie słoneczko zaswiecilo i temperaturka troszkę większą więc sama radość na buzi choć wyjątkowo nie miałem ochoty na uśmiech do zdjęcia
Od jutra zaczynam kolejne cwiczonka i kolejna walkę z moim nieposlusznym całkiem.... mamcia wyrusza jutro ogarnąć biurokracje więc znowu dzionek z tatusiem acha będą szaleństwa tatulkowe
zmykam chrapiac buziaki w nosalki pa

sobota, 17 października 2015



cześć Kochani

już koniec tygodnia i łikendzik się szykuje ale ja dzielnie ćwiczę w tym tygodniu z wujaszkiem Michałem bo Wujcio Paweł uczy się nowych cwiczonek ; -)
choroba jeszcze trochę mnie męczy ale ja dzielnie ćwiczę wylewajac siódme poty i to dosłownie....
tak dziś wygladalem po godzinie ćwiczeń. ... stanie w ortezkach w pionizatorze i próba zapanowania nad nieposlusznym ciałem i okropnymi odruchami jest naprawdę bardzo ale bardzo trudna
potem mega długa drzemka aby nabrać sił....
a jutro....jutro wolne od szkoły więc z mamcia i tatusiem planujemy blogie lenistwo a więc buziaki w nosalki pa

wtorek, 13 października 2015

11pażdziernik

Już od dawna wyczekiwany dzień doszedł do skutku terrorym fever 5 ze zbiórka dla mnie... mamcia zdecydowała wujkaszkami z samego rana wyruszyła w podróż. ... ok godziny 16 dotarli już na miejscu gdzie po rozłożeniu stoiska z kalendarzami podziwiali generalne próby wykonawców. Godzina 18 to czas otwarcia bram wejściowych na arenę poznań, gdzie setki fanów dobrego polskiego rapu zaczęli zajmować najlepsze miejsca. Nie omijane było także nasze stoisko gdzie fani chętnie (kupując limitowana serię kalendarzy) wspierali mnie w walce z chorobą. Przy wsparciu i patronacie wujka Ryśka udało sie zebrac 3500 zl na rehablitacje . Warto także podziękować artystą którzy złożyli swoje autografy na kalendarzach które będziecie mogli znaleźć na aukcjach charytatywnych, o szczegółach niebawem dowiecie się na fan page . Podsumowując największy polski festiwal hip hopowy należy zaliczyć do udanych nie po raz pierwszy fani pokazują swoją wrażliwość i chęć pomocy.
Dzięki Wujo Rysio za pomoc... jesteś fajowy  a dla Was buziaki w nosalki ...
zdrowko powoli normuje się choć są gorsze chwilę.... pa











7 pazdziernik 

witajcie
na początku Was przepraszam że ostatnimi dniami mało co się do Was odzywam jednak załatwienia dają wszystkim w kość i notoryczny brak czasu....
od rana cwiczonka z Wujciami potem obiadek drzemka, zabawy i spacerki no i tak cały dzień mija ....
dziś mam swoje święto a raczej moja choroba ma swoje święto.... Dziś światowy dzień mózgowej porażenia dziececego.... na całym świecie jest bardzo ale to bardzo dużo takich osób jak ja dotkniętych ta okropna choroba.... są różne rodzaje-lekkie średnie i ciężkie... ja niestety kwalifikuje się do tej ostatniej grupy ale mimo to jestem bardzo wesołym facetem który
kocha i che być kochanym
uśmiecha się i chce aby świat się uśmiechał
rozumie i chce być rozumianym
mimo swojej niepełnosprawności i ogromnych barier do pokonania chce żyć jak każde inne zdrowe dziecko tylko moje ciałko nie chce mnie słuchać ... będę nadal walczył jak walczą inne dzieciaki bo tylko ciężka praca mogę osiągnąć w życiu choć tyci tyci samodzielności
a teraz uciekam chrapiac buziaki w nosalki pa

sobota, 3 października 2015

2 pażdziernik

już prawie wyzdrowialem...
cały tydzień dzielnie ćwiczyłem z Wujciami a dziś wkoncu pogoda pozwoliła na wyjazd do szkoły....
słoneczko zaswiecilo ,temperaturka na zewnątrz fiu do góry więc ja fiu z domku łapać promyki słoneczka...
zajęcia z Cioteczkami szybciutko minęły a na zakończenie ciocia Teresa przyznała mi cztery 6 za świetne pokazywanie obrazków 
po powrocie do domku czekał na nas liscik a w nim wypis ze szpitala i ... mamcia przestraszyla się.... po badaniach z wymazu z gardła wyrosły jakieś bakterie paciorkowce ;-( antybiotyk już się skończył więc może udało się cholerstwa male wytepic z mojego gardziolka... w poniedziałek trzeba jechać na badania sprawdzić czy już ich nie ma ...
uciekam chapciac buziaki w nosalki pa
dzięki wczorajszemu i niedzielnemu kiemaszykowi na moje konto trafi 930 zł Dziękuję wujaszkowi Marcin Kukla za to że zawsze mogę na Ciebie liczyć ... dzięki.... co ja i moja mamusia bez ciebie by zrobiła ... tylko dzięki takim osoba i ich ciezkiej pracy mogę oświadczyć że do wiosny mam zagwarantowana rehabilitację ,turnusik oraz zakup leków,odzywek ,kremikow ,pampersow,podkładów oraz masy chusteczek zarówno suchych jak i mokrych Dziękuję Dziękuję Dziękuję

 27 wrzesień

 











dziś kolejny dzień walki z chorobstwem ...
troszkę lepiej po wczorajszym wieczornym kryzysie a nawet można powiedzieć że więcej niż lepiej ....
co za fajowy czas spędziłem z Ciocia Ewa i Gadami-Wkiusia i Kubusiem którzy opiekowali się mną bardzo długo ... jestem wdzięczny za te chwilę ...
dziś na rynku byl jarmark gdzie było i moje stoisko ... pogoda za oknem paskudna ale i tak udało się uzbierać 200 zł które już wędrują na konto w fundacji Emotikon smile Dziękuję
mamcie rozkłada znowu chorobstwo bo bidulke aż gorączka wzięła więc uciekam chrapiac aby mogła nabrać sił do walki z pakudztwami buziaki w nosalki pa
a to moje nowy przyjaciel którego dostałem od pani sąsiadki z jarmarku ... zastanawiam się jak ho nazwać ..macie jakieś pomysły ?

 25 wrzesień

witajcie ...
chcę poinformować że jest już lepiej ... lekarstewka działają i humorek powraca...
coś mi się pokrecilo i nie chce leżeć w łóżeczku więc mamcia znalazła mi nowe miejsce - na podłodze .... nawet i lepiej bo można pobrykac nie pilnujac abym w coś nie kopnął czy też nie spadł z łóżeczka ...
w przyszłym tygodniu mamcia będzie starać się załatwić mi nowe łóżeczko rehabilitacyjne takie z podnoszonym oparciem żeby było mi wygodnie a w przyszłości aby było na czym układać mnie w magicznych podusiach, w tych co ostatnio tak pięknie siedzilem....
staram się być grzeczny bo chorobstwo przeszło na mamcie ... pogoda wręcz okropna no to paskudztwa biegają i zarazaja 
buziaki dla was w nosalki pa

 23 Wrzesień

a więc opowiem Wam Kochani moje wczorajsze przygody
od samego ranka coś było nie tak.... wymiotowalem 2 razy podczas cwiczonek... odmowila mamcia zajęcia z IS abym troszeczkę odpoczal ...
niestety nic nie pomogło ...
z każda minuta,sekunda było coraz gorzej ... brakowało mi tleniku bo kaszel nie pozwalał na złapanie tchu ...
mamcia zdecydowała "jedziemy do lekarza"
pierwsze miejsce - tylko szybka inhalacja bo tam dzieci nie przyjmują jednak dla mnie zrobili kochani lekarze wyjątek ...skierowali dalej ...
drugie miejsce i co... znowu nie ma lekarza który zajmuje się dziećmi ...
mamcia zapytała pana doktora czy nas przyjmie i... Nie bo jestem za malutki ... mamcia tak się już przestraszyła że nikt mi nie pomoże ze z łzami w oczach wyszła ... ciocie pielegniarki na mój widok pobiegły do pana kierownika i on zadecydował że pan doktor ma mnie przyjąć ...
od razu dostałem zaszczyk w pupę i kolejna inhalacje - wkoncu ulga .. można oddychać ...
ale to nie koniec przygód
pan doktor wypisal karteczke do szpitala ... ja to myslem że już wszystko przeszło i jadę tylko po to by mnie jakiś doktorek zbadał i do Michalkowa
a tu...
pod szpitalem zaczęło się wszystko od nowa i to z dwojona siła ....
na korytarzu na przywitanie kolejna inhalacja ...
zapadła decyzja... przyjęcie na oddział ...problem z założenie motylka tyle blizn na raczkach że żyłki strzelają przy każdej próbie ale wkoncu cioci się udało ...
kroplowka lekarstewka i po ponad 8 ciężkich godzinach ULGA można usnac ...
jak zasnąłem to obudziłem się rano w domku ... pamiętam tylko pakowanko do samochodziku ...
nocka przespana ....
rankiem śniadanko , lekarstewka i wizyta u Pani doktor ... płuca i oskrzela ok jednak dalsze leczenie musi być antybiotykiem. ..diagnoza Zapalenie Krtani ...
także tak skończył się mój wymarzony turnusik... niestety zdrówko najważniejsze i cieszę się że jestem w domku
smutasnie ze nic nie wyszło z turnusiku ale będzie jeszcze okazja może i w tym roku


a teraz uciekam chrapiac i popatrzcie jak różnica na zdjęciach ( a to tylko 15 godzin różnicy )
dzięki jeszcze raz za wszystkie buziaki które wczoraj przysłaliscie oraz życzenia zdrowka-melduje że pomogły ...
a teraz uciekam chrapiac bk rozpisałem się że hoho  pa buziaki w nosalki

21 wrzesień

hejo kochani 
od rana ciężko pracowałem ...
na samym początku trudne wygibaski z Ciocia Emilka potem praca na huśtawce i znowu do cioci Emilki ...
szybka drzemka jedzonko i znowu nauka pokazywania a na końcu zabawa z moją koleżanka ... mimo wielkiego trudu aby rzucić piłeczkę raczka udało się a radość była ogromna ...
ćwiczenia bardzo ale to bardzo rozluznily moje mięśnie i mogłem pokazać swoje możliwości które są bardzo głęboko ukryte w tym chorym ciałku ... tak bym więcej chciał ale ta okropna spastyka nie pozwala... ciocia Emilka proponuje aby rodzice zastanowili się nad pompa baklofenowa zamiast wydawać pieniążki na fibrotomie która pewnie pomoże ale na chwilę ... więc jest pytanie .... czy jest sens wydawać pieniądze na coś co może pomoże ale też nie wiadomo jak zareaguje na to moje ciałko ... czy stan się nie pogorszy ??? no orzeszek jeden... może ciocie mają rację bo pracują długo z różnymi dzieciakami i widzą jak to jest... oni chcą jak najlepiej ... w Katowicach jest jakiś wujo który się tym zajmuje więc czeka nas wizyta u niego 
ach .. im starszy jestem tym więcej kłopotów .... no cóż.. moja chorobę widać będzie bardziej z każdym tygodniem miesiącem rokiem ....ale przysięgam że będę walczył jak tylko mogę !!!
ach.....
buziaki w nosalki

20 wrzesień

ze swoim nowym funflem Dinusiem uciekam chrapiac bo od samego rana ciężka praca .. grafik jest i wam w tajemnicy powiem BĘDZIE SIĘ DZIAŁO ... buziaki w nosalki pa
nie uwierzycie ale cała drogę do Bystrej przespalem ... hihi

18 wrzesień


nocka minęła ciężko bo dopadł mnie jakiś stan podgoraczkowy ale po lekarstwach wszystko minęło i od samego ranka brykalem jak mały tygrysek....
wycieczka do szkoły i zajęcia z moim fajowymi ciociami...
dziś bylo lepiej niż tydzień temu ...
mniej prezenia i lepsza współpraca
powoli pakujemy się na turnusik więc do ogarnięcia jeszcze sporo spraw... jutro pakowanko do samochodziku i w niedziele wyruszam z mamuśka w podróż ...
będą to 2 tygodnie ciężkiej pracy ale wiem że po powrocie będzie kolejny krok milowy zaliczony
odwiedziła mnie ciocia Aga i pokazywałem jej mojego nowego funfla Dinusia którego wczoraj dostałem po wizycie u Wujaszka
dobrej nocki pa