18 wrzesień
witajcie Kochani...oj co to za dni...
jest ciężko...
a wręcz bardzo ciężko...
wczorajszy dzień zakończył się na podaniu mi relsedu( to taki mocny lek uspokajający) i po nim wkoncu mogłem zasnąć w spokoju...
spałem do 6 kiedy to obudził mnie kaszel...
szybka inhalacja i...
znowu drzemka aż do popołudnia...
po wybudzeniu śniadanko i zaczęło się...
wymioty męczyły mnie cały dzień...
mamcia już spakowala torbę bo do wyjazdu do szpitala jest tuż tuż, jednak jeszcze się bronimy przed tym bo wiecie jak to jest w szpitalach...
późnym wieczorem udało się troszkę zjeść i do tego lekarstewka i jakoś jest lepiej chcoc do "dostatecznego" stanu jest daleko...
wszystko to powoduje też flegmula która wyłazi podczas wymiotów wręcz w ilościach niewyobrażalnych...
oby noc przetrwać i może jutro będzie wkoncu lepiej...
ta infekcja należy do jednych z gorszych ale nie poddaje się i walcze...
buźiaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz