30 czerwca
wróciłem...
wróciłem do domku...
pozostały tylko wspomnienia i zdjęcia...
parę wam jeszcze pokaże z mojego brykania w wodzie i tej ogromnej radości ❤❤
w tym baseniku to i skakałem2ale co najważniejsze...
chodziłem...
kamizeleczka utrzymywała mnie a ja przekladalem nóżkami tup tup...
fajne uczucie jak można IŚĆ ...
poprostu ciałko lekkie i napięcia mięśniowe "prawie normalne" więc nóżki mkna do przodu...
oby to było takie proste w życiu codziennym ale pracuje nad tym z Wujkami 😊😊
szkoda ze ten czas tak szybko płynie ale już tęsknilem za domkiem i za swoim łóżeczkiem...
pochwalę się wam że cala drogę smochodzikiem przejechałem bez płaczu i złości-wkoncu duży że mnie facet więc nie pasuje być beksalala ☺☺
uciekam chrapiac do mojego łóżeczka..
buźiaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz