17 lipiec
no cóż...nie zbyt dobre wieści..:-(
pogoda tak paskudna...
wilgotność duża bo od 2 dni pada więc zaczyna mnie dopadać flegmula...
wstrętna flegmula...
trzeba zacząć ja atakować aby nic się z niej większego nie rozwinęło...
inhalacje magiczna woda z Rabki pomagają... :-)
humorek średni ...
z mega radości w mega płacz w ciągu 2 sekund potrafię "przeskoczyć"...
taki to urwis jestem :-)
dziś uspokoiłem się dopiero po rozmowie z tatusiem przez komputerek...
dobrze ze choć tak mogę z nim "pogadać " ale brakuje mi jego bardzo i coraz częściej wolam "gyyy"(bo tak nazywam tatusia )...
tak chciałbym tatusia przytulic i dać mu buźiaka w nosalka...
smutno mi się zrobiło więc uciekam wtulic się w mamcie i chrapciac pa
buźkiaki w nosalki dla Was wszystkich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz