Zaczeło się....
Witajcie ;-)
Oj joj joj witam Was po ciężkim dzionku ....tyle pracy dziś odrobione... Rano pobudka, aminki, śniadanko ,ubranko i podróż do cioci Renaty na ćwiczonka.... ale Kobity znowu mnie wyobracały ;-)a zapomiałem się Wam pochwalić moja fikuśna poze .... mamcia już kombinuje nad nowym zabezpieczeniem łóżka żebym z niego nie wypadł ;-) tak przekrecam sie na brzuchola z pleców -coraz bardziej mi sie to podoba a mamusia martwi się żebym sobie krzywdy nie zrobił
Dostałem dzisiaj pochwałe od cioci..... 7 tygodni a najlepiej to wyszło właśnie dzisiaj ;-) Widziałem w mamusi oczkach ogromną radość .... a przecież to dzieki jej pracy i wszystkich rehabilitantów robie postępy ;-) Szybki powrót samochodzikiem do domku bo wujo Michał zaraz miał mnie odwiedzić ale i tak przyłapał mnie na przekąsce ;-) Zostałem z babcia i wujaszkiem bo mamcia ...biurokracje pojechała załatwić...pieluszki dla mnie i lekarstewka no i zeszło jej kawałek czasu... Jak to bywa zawsze coś jest żle wpisane i trzeba jezdzić i poprawiać pare razy.... Wróciła do domciu i znowu wzieła mnie w obroty-kolejne ćwiczonka ,aminki ,obiadek ...na zakończenie dzionku ten sam zestaw po raz trzeci i teraz już padam ze zmęczenia więc...buziaki w nosalki pa ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz