po ;-)
czesc....pewnie zastanawiacie sie jak to wczoraj bylo w sadzie...ja tam zbytnio sie nie orientuje ale przekaze Wam co mi rodzice przekazali...Pan lekarz zjawil sie wkońcu i zeznawał-oczywiscie przygotowany z karteczka zastanawiał sie baaardzo nad swoimi odpowiedziami,czasem mijającymi sie z prawda i z faktami,nawet zaprzeczył ze przyznawał mi punkty po urodzeniu a w mojej ksiazece jest wpisane "ocena poloznika" haha ;-)oczywiscie na temat maski Ambu i reanimacji nic nie wie a nawet czy tak maska jest na bloku bo wtedy to krotko tam pracowal - no naprawde obrona .....
Pani polożna ktora nagle sie odnalazła jak i Pani pielegniarka z IT duzo nie pamiętaja a przed wszystkim bardzo istotnych spraw.... pielegniarka przybyła po tym jak sie urodziłem choc mial byc wczesniej i do tego sie przyznaje, tym bardziej jak wody plodowe byly zielone ( a do tego powinien byc lekarz z neonatologi ktorego tez nie bylo choc mial obowiazek )
Mamcia i Tatulek tez zeznawali- pytania tej Pani co broni szpitala dotyczyly mojej karty wypisowej z IT bo ponoc ja mamcia dostala a przeciez wiemy ze pojechal ze mna do Prokocimia oraz czy Lecza mnie rodzice w przychodni wad rozwojowych i genetycznych w Nowym Saczu w Szpitalu...nawet nie wiedzieli rodzice ze taka przychodznia jest a co najlepsze....ze "opiniuja" tam lekarze z IT terapi a wiec ci ktorzy mnie "ratowali" po urodzeniu i teraz maja ocenić mnie czy nie jestem chory z powodu wad genetycznych -smieszne co? obrona szpitala i ich pytania godne medalu za wnikliwosć i za pytania dotyczace porodu ....
Teraz bedziemy musieli poczekac na opinie biegłych ktorzy z wszystkich przesluchan,faktow ,dokumentow i kłamstw świadków oraz niejasności wyciagną wnioski na ktorych sad bedzie dalej postępowal ...11 maja kolejna sprawa .... och ile to nerwów i stresu ;-(
juz za pare dni bedzie reportazyk o mnie w Interwencji w Polsacie oraz o tym jak szpital mija sie z prawda ale to wszystko ciocia Irmina wam Pieknie przedstawi ;-)
Buziaki w nosalki ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz