11 październik
spotkanie po latach:-)oj co to był za dzionek...
noc ciężka-marudzenie jakieś się pojawiło ale czasem trzeba w kość dać hihi :-)
z samego ranka wygibaski z Wujciem Pawłem potem szybciutko na 2 śniadanko bo zaraz Ciocia przywedrowala...
obiadek, chwila odpoczynku i ...
wyjazd do komory normobarycznej:-)
a tam taka niespodzianka ...
Emilka😘😘😘❤❤❤
to moja pierwsza miłość wiecie..
byliśmy nad morzem na turnusiku jak byłem taki malutki, a teraz spotkanko - te uściski, tulenia i gadania:-)
2 h minęły migulcem...
powrót do domku i juz środek nocy więc tylko ukapac się i uciekać chrapiacac bo jutro kolejny dzień...
buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz