Szeryf ;-)
Hej Dzisiaj byłem szeryfem -brakowało mi tylko pistoleta i kapelusza ;-) Pogoda piękna więc prawie cały dzionek spędziłem na świeżutkim powietrzu nawet tam deserek jadłem-to chyba był owoc a moze i warzywko ...nie wiem .... pierwszy raz to coś widziaęłem ...miało w sobie pestki i mamcia je wydłubała a ja powolutku próbowałem zjeść to cudo. Dużo soczku w sobie ma i jesc czerwone nazywa sie Arbuz -ogromy był ,wielgachny i smaczniutki ;-)Po obiadku tak sie mi przysneło na prawie godzinke-chyba rekordziĸ ;-)
Mam wkońcu opaloną buzie-już nie wyglądam jak Syn piekarza ;-)
Jutro mają mnie odwiedzic jacyś goście-mama mi nie chce powiedzieć kto to więć czekam z niecierpliwością na niespodzianke ;-) A teraz zmykam spac bo jeszcze ponoć mnie fryzjer szukał po domku ;-) Na dniach napewno mnie dorwie ;-)Buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz