5 styczeń
Witajcie...
Czy Wy to widzicie...
ZIMA...
Dziś wizyta w szkole...
Mamcia ubrala mnie w kombinezon, czapule, rękawiczki i ciach do samochodu...
Tak mnie przywitał śnieg że zanim wskoczylem do fotelika buźia cała w śniegu była...
I ten mój uśmiech i śmiech -radość poprostu pełna buźka:-)
W szkole zastępstwo z Ciocia- przypomniałem sobie stare czasy bo ćwiczylem Vojta!!
Tak tak ...
Ponad 2 lata przerwy a ja pamiętałem jak ćwiczyć i mi to wręcz idealnie wyszło...
Zero buntu...
Zero płaczu...
A nawet uśmiech i gadanie...
Takie te ćwiczenia były " inne " niż te które pamiętam a nawet spodobało mi się...
Uspokoiłem się...
Oddech lepszy ...
Bączki z brzusia a więc oznaka że flaczki zaczęły lepiej pracować...
Zobaczymy...
Może spróbujemy po raz kolejny??
W drodze powrotnej oczywisice drzemka...
Jutro zaczyna się kolejny długi łikendzik ale ja z rana wpierw muszę zaliczyć wygibaski z Wujkiem Pawłem a potem będzie lenistwo:-)
A teraz uciekam pa
Buźiaki w nosalki
PS
DZIĘKUJĘ Przedszkole Wesołe Skrzaty za nakretaski:-)
Za tydzień Wujo Jurek po nie przyjeżdża więc jeśli ktoś jeszcze ma zachomikowane dla mnie to proszę podrzucić je lub kontakt do mnie pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz