7 grudzień




Przepraszam Was ze tak malutko sie odzywam ale jakis trudny czas mnie dopadł...
Przypuszczalnie wychodzacy ząbul swoje daje

Drgania prawie ustaly po konsultacji z pania doktor od aminkow...
Kolejna tura juz w drodze do mnie ...
Choroba nie dala jeszcze za wygrana-najgorsze sa noce
płacz, prężenie,katar i kaszel powoduja ze nie spimy wszyscy czasem do rana...
Sloneczko wschodzi a ja wtedy zasypiam i wstaje kolo 10...
Taki to ten czas...
Okropnie mnie "wyciągło" i juz jak sobie "siedze" na łózeczku to nózki dotykaja mi do podlogi

Mamcia kupila mi nowe rajtuzki przed zima a tu zima jeszcze sie nie zadomowiła a rajtuzki juz małe...



Czekaja ja znowu poszukiwania

Chce podziekowac Mikołajowi za wszystkie prezenciki ktore dostarczyli wujkowie i ciocie




Teraz pora uciekac spac ( meczyk z tatulkiem ogladałem) buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz