4 grudzień
Witajcie Kochani...Oj co to za szalony czas ale po koleji moze...
Jak pamietacie trzyma mnie nadal wirus i to paskudztwo nie chce puscic...
Do tego doszly podejrzane drgania-uklad nerwowy szaleje bo jeszcze do tego wszystkiego wychodzi 3 zabulek u gory i daje w kosc...
Ach...
Zajecia odwołane ale nie wiadomo jak to bedzie jeszcze w przyszlym tygodniu...
W piatek mamcia pocałowała mnie w pucusia i wyruszyła do Poznania z Wujciem Marcinem, Kamilem, Rafałem i Ciocia Paulina...
Koncert Wujka Rysia Peji z okazji jego 40-stych urodzinek i sprzedaz seri limitowanej kalendarzy z ktorych kwota 2400 zl zasili stan mojego subkonta w Fundacji :-)
Chciałem tu podziekowac Wujowi Rysiowi ale i Cioci Paulinie za Wielkie Serdusia...
Wujo Sto latek i wszystkiego co naj naj najlepsze...
Nie moge zapomniec o tych dzieki ktorym nie udałaby sie zbiorka a wiec calej 4 wspanialych osob -wujo Marcin,Kamil ale najwiejszy szacunek dla cioci Paulinie i Wujowi Rafałowi ktorzy pomimo choroby ich coreczki Zuzi chcieli pomoc mojej osóbce...
Ja spedzilem czas z tatulkiem ale tesknilem za mamcia a mamcia za mna bo to 3 takie nasze "rozstanie"w okresie prawie 7 lat...
A dzis...
Dzis odwiedzil mnie znowu Mikołaj :-)
Chyba swoim zachowaniem zasluzyłem...
Teraz uciekam chrapciac bo caly dzien brykalem...
Buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz