17 sierpień
witajcie :-)kolejny dzionek mija...
nie jest łatwo...
zdarzają się ataki płaczu...
boli boli boli...
i czasem godzina awantury ale jak tu wytrzymać ten przeszywajacy moje ciało ból...
ulge przynoszą leki, smarowanie kremikami i zabawianie bajkami...
z każdym dniem jest ciut lepiej...
obrzęki są mniejsze, ruchliwosc coraz większa i nowe możliwość zaczynaja być coraz bardziej realne...
odwiedziła mnie dziś Ciocia i Wujek...
widzą różnice i to duża...
znają mnie bardzo długo więc to ich zdanie jest znaczące...
a więc...
całkiem inaczej się ruszam, leżę i moje ciałko jest takie luźne:-)
dziś dotarła do mnie też paczysia z nakrętkami i to taka ogromna za którą bardzo dziękuję :-)
jutro kolejny dzień i będę dla Was mieście fajne 2 wiadomości ale o tym jutro...
buźiaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz