15sierpień
hejo hejo...
witojcie :-)
kolejny dzionek powrotu do " zdrowia"...
wczorajsze popołudnie minęło w miarę ok jednak leki p/ bólowe cały czas łykam gdyz bez nich ciężko funkcjonowac...
w nocy pół godziny było afery bo ból był nie do wstrzymania ale po podaniu kolejnej dawki... zasnąłem z moim pulsusiem który mnie pilnuje ...
niestety tatulek już musiał jechać do pracy a ja zostałem z mamcia więc mogę spać na swojej miejscowce u rodziców w łóżku :-)
rankiem smarowanko ran - zaczęły się obrzęki i siniaki które są normalne jednak bardzo bolesne...
tak wygląda moja prawa rączka...z nią był największy problem więc siniaki pierwszy się pojawił...
jak widzicie nacięcia są minimalne a nawet można powiedzieć mało widoczne ;-)
uciekam na obiadek...
buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz