16 luty
No więc... choroba a kysz..Mamcia chora...
Tatulka też coś bierze...
To i dopadło mnie choróbstwo..
Ostre zapalenie krtani i liczne furczenia...
Z samego ranka pierwszy atak duszności opanowany lekami ale koło południa 2 tura i niestety trzeba było już migulcem pędziec do pani doktor...
Taka pani doktor jest fajowa że jak tylko nas zobaczyła to zaraz do mnie przyszła- zbadała tu zajrzała tam zajrzała no i ... zaszczyk w pupcie zlecila...
Tatulek migiem po leki a że w aptece kolejka to w sam raz spotkaliśmy się przy samochodziku...
Powoli ulga...
W domku dodatkowe leki i można drzemke sobie strzelić...
Trzymajcie kciuki by było lepiej...
Buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz