31 grudzień
oj co to za dni...sama radość...
dziś wkoncu dotarł Wujo Michał na wygibaski i mogłem zacząć ciężko pracować...
początki były ciężkie bo bioderko a może kolanko a może brzusio pobolewaly przy próbie ćwiczeń jednak jak już Wujaszek ponaciagal i rozciągnal miesniaczki było ok...
przypuszczenia co mogło się stać nic nie dały a ja nie przyznam się co zrobiłem... jednak jak tak dalej będzie czeka mnie wizyta u Pani doktor... rodzice mówią że poczekać trzeba gdyż możliwe iż dłuższa przerwa tak na mnie wpłynęła ...
A teraz chwale się jak sobie "siedze" coraz stabilniejsza główka i plecyki
moi kochani rodzice wiedzą że uwielbiam światełka i wszystkiego rodzaju światełka więc aby świeciły mi cały rok dostałem zaroweczke... och ile radości i jakie odgłosy wydawalem na jej widok...
tralala będę robił sobie imprezki światełkowe w pokoiku
jutro czekają mnie jakieś inne światełka ale o nich już jutro...
podobno jutro w nocy będę miał 6 lat i będę już takiiiii dorosły i kazdy z Was będzie starszy hehe
buziaki w ....
NOSALKI pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz