18 styczeń
praca od rana...śniadanko, wygibaski urwisowanie ....
nauka jedzonka w wózku a nie na kolankach u mamci bo ja już jestem taki wielkolud długi że poprostu brakuje rączek do trzymania mnie.... oj nie jest łatwo jednak muszę jakoś to wszystko ogarnąć a wiecie - dla chcącego nic trudnego...
mi chęci do nauki nie brakuje jednak to uparte ciałko które nie chce mnie słuchać
dziś poznałem nowego Wuja Kamila który przywiózł mi nowy fotelik w którym będę mógł uczyć się z Ciocia ale spędzać i czas w pozycji siedzącej.... sam jestem jeszcze w szoku że to takie łatwe jak się ma porządny tron do siedzenia... oczywiście wydatek jest ale to dzięki Waszemu wsparciu będę mógł jeszcze lepiej panować nad ciałem i uczyć się kolejnych małych sukcesow...
wczoraj powiedziałem MAM a do MAMA już nie daleko ale jaka to będzie radość jak wkoncu mi się to uda...
jutro dzień tatulkowy-mamcia jedzie załatwić pampersiorki ,łóżko , skierowania zaświadczenia w skrócie mówiąc biurokracje... a więc pa uciekam chrapiac pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz