Bilansik ;-)
Cześć Kochani ;-)
Witam Was dzisiaj z zabkami na wierzchu i mega ogromnym uśmiechem ;-) Pobudka o 6 rano wraz z Frankiem i ......szaleństwo od pierwszych chwil ... Dzisiaj czekala mnie wizyta u Cioci Doktor- oj troszke sie denerwowałem ale po wejsciu do kolorowego pokoiku... przeszło mi wszystko ;-)
Troszke kaszlałem bo jakiś bączuś zaczął mnie gilać po gardełku i ciocia spojrzała do mojego gardełka,posłuchała jak mi bije serdusio i co tam w płuckach no i .... pozostałości po kszelku jeszcze są więc czekaja mnie nadal inhalacje...ja je lubei wiec się nie martwie...najważniejsze aby bączusie już znalazły sobi inna ofiare ;-) Ciocia mnie bardzo chwaliła...że już ładnie rączki trzymam i nawet główke ....no i co najważniejsze ucieszyła się że już nauczylem sie przekręcać z plecków na brzusio ...haha jak to fajowo słuchac tyle pochwał ...jednak warto sie starac ;-) Martwi ciocie moja waga ale nadrabiam za to wzrostem ;-) Najważniejsze że mam apetyt.... mnie to no trzeba prosić o opróżnienie zawartości z talerzyka ;-) Potwierdziła że dobrą decyzje podjeliśmy o "zawieszeniu" zabiegu fibrotomii i że jednak czasem warto poczekac ;-) Ale wyszliśmy z uśmiechami na twarzyczkach ;-)
Zrobilem dzisiaj psikusa wujowi Michałowi-drzemka pare minutowa ;-)
Popoludnie mineło jak zawsze na zabawie i juz padam ze zmeczenia wiec jak zawsze ...buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz