27 luty
Chorobstwo nie daje za wygraną Ale ja też się jej nie daje...Dzionki sa w miarę jednak najgorsze przychodzi w nocy ...
Ataki kaszlu i kataru powoduja ze nie mogę zasnąć a co za tym idzie wlacza się płacz i złości...
Mimo to rozciągam miesniaki z Wujciami bo nie mogę pozwolić sobie na wolne tym bardziej ze popatrzcie jak SAM bez niczyjej pomocy sobie siedzę...
Nie ma odginania i złości a jest wręcz przeciwnie..
Radość i skupienie...
Powolutku a do przodu ...
Uciekam na śniadanko...
Buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz