21 maj
hejo 😊witam Was...
dziś dzień zacząłem o 12.30 bo dopiero wstałem o tej godzinie...
zastanawiacie się czemu?
wczoraj chyba za dużo emocji było i niestety wieczorkiem znowu przyplatało się paskudztwo - wymioty i zapomnienie o oddychaniu...
wyjątkowe krótkie ale nerwy całą noc na najwyższych obrotach zarówno u mnie jak i u rodziców....
pulsuś pilnował mnie jednak byłem bardzo bardzo niespokojny, płaczliwy a ciałko przeżyło się przypomniajac literę c...
rodzice podali mi relsed i wkoncu mogłem odpłynac w krainę wiecznych łowów i poprostu odpocząć...
zajęło mi to ponad 8 h ale wstałem z uśmiechem na twarzy ...😊😊😊
Po złych chwilach przychodzą te dobre a u nas ...
po dobrych przyszły zle :-(
ale za to dzionek spędzony na świeżym powietrzu i humorek ok ;-) nawet buzia znowu opalona :-)
oto fotka...
tak sobie myślę co by tu spsocic ale ja to tak nie umie- choroby psocą a ja terroryzuje :-)
jutro 2 dzień łikendziku więc znowu błogie lenistwo...
życzę Wam udanego łikendziku i korzystania z pięknej pogody pa...
buźiaki w nosalki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz