2 Maj
cięęęężka noc...część Przyjaciele moi ☺☺☺
witam Was w ten piękny dzionek pomimo że noc była bardzo ale to bardzo ciężka...
ostatnie dni to naprawdę ciężki czas dla mnie w walce z flegmula i z atakami kaszlu...
od początku jednak...
odwiedzili mnie wczoraj Wujo Marcin i Ciocia Paulina- zabawa połączona z łzami bo coś już mi nie pasowało...
niby uśmiech a zaraz płacz i trudność w uspokojeniu się...
ciężko mi przekazać co mi nie odpowiada bo sam dokładnie nie wiem
wkoncu noc i spanie a raczej walka ze zmęczeniem które powoduje drgania i zrywania całego ciałka...
niestety musiało się skończyć na podaniu Relsedu
wszystko się uspokoiło ale zaczął się kolejny problem... atak kaszlu...
dziękuję Wujkowi Dawidowi który pożyczył mi pulsoksymetr do czasu aż nie będę miał swojego i to dzięki niemu nie trafiłem do szpitala chcoc brakło o tyci tyci;-( saturacja była w granicach 90 %
inhalacje, dodatkowe syropki i upragniony sen ....
rankiem wizyta u Pani pulmonolog- płuca ok jednak ogromna ilość flegmuli trudna do usunięcia powoduje że tak ciężko pozbyć się jej...
zaproponowała nowe leki a przede wszystkim oklepywanie oklepywanie oklepywanie i inhalacje ...
humorek taki sobie ale po takich przygodach to nie ma się co dziwić ale uśmiech też był ...
oj joj ale się rozpisałem....
uciekam odpoczywać...
PA BUZIAKI W NOSALKI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz