6 marzec
ać...
Bo ktoś jak nie ja mogę cały dzień brykac zapominając o chrapcianiu ...
Po zakończoniu łikendziku na śpiewaniu mamci 100 lat rozpoczął się kolejny pracowity tydzień....
Od rana pobudka wygibaski z Wujem Pawłem potem z ciocia Marysia a na końcu wizyta u Cioci Beaty na wygibaskach metoda Vojty...
Na zakończenie zrobiłem awanturę aby ciocia poznała moja ciemną stronę mocy...
I już wie jak to wygląda gdy się zdenerwuje a moje ciałko napnę jak strune...
strunę która już się nie da " zgiąć "...
Większy mocniejszy i bardziej uparty aby się uspokoić powoduje że zaczynam zapominać się uspokoić...
Taki ze mnie uparciuch....
Dziękuję za każdą kolejną karteczke...
Będzie co czytać....
A teraz uciekam chrapciac....
Może wkońcu zasne w mamci ramiączkach ( bo nie ma to jak się wtulic)...
Buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz