3 grudzień
hejo...udało się...
odwiedził mnie Mikus... miał taką dużą brodę był koloru czerwonego i wolał hohoho ☺
ale od początku...
z samego ranka (po ciężkiej nocy ) spakowalem z mamcia plecak i wyruszyliśmy sobie przed siebie.. okazało się na miejscu że to jest filmik ale grany na żywo... chyba to teatr się nazywa ... tyle radości dawno nie widziała mamcia w moich oczkach i zachowaniu... piski, krzyki i śpiewanie sprawiły że nie chciałem wracać do domku... zmeczylem się bardzo....
poznałem nowego Wujka Mariusza i za niedługo więcej Wam o nim opowiem... humorek już mi nie pasował ale po drzemce w samochodziku Powrócił uśmiech
Wygibaski oczywiscie zaliczone z Wujciem idealnie
a dziś...
kolejna ciężka noc...
rankiem przywitał mnie mój kuzyn Szymek i wiecie co... my to się rozumiemy i tak sobie gadamy po naszemu ....
dziś zastanawialiśmy się co tu zbroic rodzica
ale My tak kochamy rodzicow że nic złego nie wykombinowalismy; -)
a teraz po kąpieli uciekam chrapiac -jutro na zajęcia
buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz