walki cd;-)
Cześć -walcze dzielnie z wirusikami...noc była bardzo ciężka dla mnie jak i dla rodziców...bardzo długo nie mogłem zasnąć aż wkoncu zwymiotowałem cała kolacyjke i po kąpaniu o 2 w nocy poszłem spac...choc na chwile bo od 6 bylem juz zwarty i gotowy do szaleństw jak gdyby nic sie nie dzialo ....czasem to sam sobie sie dziwie skad we mnie tyle energii ale to chyba odziedziczyłem po mamusi ;-)No i tak dzionek zlecial na wojarzach z rodzicami, na wdychanku magicznego dymku z tatusiem .... uciekam spac bo rano wiecie-Wujo przyjezdza..pozdrawiam Was i mega buziaki w nosalki przesyłam ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz