WIGILIJNY DZIEŃ
Rano tatus z Dziadkiem Antkiem wzieli mnie na spacerek..pogoda byla przepiękna- 11 stopni ciepla...chyba zima zapomniala o nas w gorach ale mi to osobiscie nie przeszkadza, mozna dluzej pospacerowac i jakos tak lepiej sie zyje ;-) Po spacerku oczywiscie musial byc drzemka i to jak na mnie rekordowa....45 minut snilem o niebieskich migdałkach
sie
do nich.
I wkońcu jest...jest gwiazdeczka....czas zaczac;-)
Modlitwa,zyczenia i lzy mojej mamusi- chyba poplynely one przez zyczenia dla mnie.....kazdy zyczyl mi zdroweczka i coraz wiekszej samodzielnosci. Staram sie jak moge zeby bylo lepiej jednak to nie jest latwe,ale bede walczyl....walczyl o moje pierwsze kroki!!!
A wiecie ze ZYCIE JEST PIEKNE
pomimo trudów dnia codziennego i tak sie usmiecham....ciesze sie ze kolejna Wigilie spedzilem z moja Kochana rodzinka. Zycze Wam wszystkim takiego usmiechu na twarzy i radosci z zycia jak u mnie ;-) Doceniajcie to co macie ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz