3 kwiecień
Dzień zakończony...Ufff...
Mamcia rano się zakrecila ...
Pobudka żeby z Wujciem ćwiczyć a po 15 minutach czekania na Wujcia "olśniło" ja ze przecież Wujo zgłosił urlop ...
Hihi...
Tak to czasem bywa jak plan tygodnia wygląda tak samo co poprzedni :-)
Potem zajęcia z Ciocia a na koniec dnia wizyta w szkole na wygibaski metoda Vojta i zajęcia z "mowienia"...
Dziś udało mi się ciągnąć do przodu główkę- wkońcu...minimalnie ale coś zaczyna "drgac" do przodu... Tyle w to pracy wkladam jednak tylko ciężka praca są właśnie te "małe " sukcesiki :-)
Dodatkowo od dziś mam 3 ćwiczonko... tak krótko bo niestety buntuje się przy nim...
Ćwiczenia z mówienia miałem z nową Ciocia ( ale tak tylko chwilowo) i ile ja się ośpiewałem, ogadałem... zwierzątka to to co uwielbiam więc jak nie cieszyć sie na ich widok a jeszcze żeby je rozpoznawać i pokazywać oczkami które to które... No poprostu raj :-)
Zmęczony ale zadowolony można uciekać kąpać się i chrapciac...
Buźiaki w nosalki pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz