23 marzec
melduje obecnośćwitajcie Kochani
powolutku przyzwyczajam się do "innego " życia-życia bez mojego Dziadka Antka...
nie jest łatwo bo już nie będę miał do kogo powiedzieć "Ant" ...
jednak żyć trzeba dalej...
Zbliżają się święta jajeczne i już mam zaplanowana wycieczkę do kościołka z koszyczkiem....
wszystkie dzieci na to czekają więc czekam i ja
mamcia biega i sprząta a ja mam tatulkowy czas... czas w którym możemy jak faceci pooglądać meczyki i kibicowac
pogoda okropnie zakręcona więc i moje humorki zmieniają się w przeciągu nawet 5 sekund- uśmiech a zaraz płacz...
dodatkowo ząbule u góry chcą wyjść a ciężko im to idzie...
złoszcze się. ..
dochodzi spastyka. ..
większy ból ..
i kółko zamknięte ..
ach...
oby do wiosny...
krąży Pani Wiosna ale nie może jakoś na stałe zagościc...
może u Was już jest ?co?
dobra bo się rozpisałem...
buziaki w nosalki pa
ps... kolejne dekagramy dopisane podczas warzenia mojego ciałka a więc PRZYTYŁEM hura oby tak dalej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz