23 listopad
oj co to był za dzionek ale od początku ...kolejna noc to ciężka noc... płacz złoszczenie się i ogromne nerwy.... po 3 długich nocnych aferach gdyż można było sobie już pochrapciac trzeba było wstawać....
szybkie śniadanko i wygibaski z Wujciem Pawłem...
drugie śniadanko i...
mój ulubiony Wujaszek Marcin przyjechał aby wraz z mamcia wyruszyć w wycieczkę do przedszkola...
dostałem zaproszenie od dzieci a im się przecież nie odmawia
tyle radości mi sprawiły
Dziękuję Wam bardzo ale to bardzo za zaproszenie i obiecuję że wrócę do Was
Dziękuję także za cały samochodzik nakretaskow a także za piękne prezenciki
poznałem świetnego Kumpla Piotrusia który jak widać bardzo mnie polubił i życzył mi dużo zdrowka ( jak i wszystkie dzieciaki) jednak on tak bardzo emocjonalnie to przeżywał ...
fajnie ze mimo mojej chorobki chcą mnie poznawać dzieci i się mnie nie boją...
trzeba od małych szkrabow uczyć tolerancji a gdy już dorosną będą umieć patrzyć na niepełnosprawność w inny sposób -poprostu serduszkami
a jutro... wolny dzionek... błogie lenistwo się szykuje? okaże się
a teraz wiecie...
chrapianie
buziaki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz