Cześć. Mam na imię Kacper Nosal;-) Urodziłem się 15.03.2010 roku i od pierwszych dni swojego życia walczę z następstwami błędów lekarskich popełnionych podczas porodu. Choruje na mózgowe porażenie dziecęce w postaci cztero-kończynowego niedowładu spastycznego,małogłowie oraz padaczke (Zespół Westa). Choroby te powodują ,że nie potrafię chodzić, siedzieć a nawet stabilnie utrzymać główki jednak z każdym dniem walcze o moje zdróweczko ;-) Pokazuje Wam w tym blogu moje życie..ale i tez wspaniałych ludzi...moich Aniołków których spotykam na mojej drodze zycia;-)
kontakt do mnie a raczej do mojej mamusi:
tel.692 112 143
e-mail:kacpernosal@onet.pl
oraz zapraszam na Fb -Kacper Nosal

piątek, 18 września 2015















króliczek

cześć kochani... tak jak Wam wczoraj mówiłem dziś wybralem sie na wycieczce.... z samego ranka pobudka , śniadanko i pakowanko... no i wyruszlismy... podróż szybko minęła... na miejscu- tyle nowych wujaszkow i cioci a ja jako "króliczek doswiadczalny " oczywiście ja w centrum uwagi a więc w swoim zywiole ... uwielbiam gdy tyle osób wkoło mnie .... cieszę się że moja choroba pomaga młodym ambitnym do nauczenia się czegoś nowego a ja przy okazji poznałem coś wspaniałego ... magiczne poduszki bo inaczej nie mogę ich opisac ... wujo który je wymyślił tak mnie ułożył że po 15 minutkach moje ciało nie było już takie jak zawsze ... to niezwykle jak sie zmieniłem .... oczy nie te same- potrafiły bardzo długo się skupić , ruchy rąk wręcz idealnie wyciągane do zabawki , brak okropnego odruchu wyprostnego i najważniejsze- kontrola głowy !!! stopy i miednica ułożona prawidłowo i ogólnie BRAK WZMOŻONEGO NAPIĘCIA ... wkoncu mogłem poczuć swoje ciałko całkiem inaczej i popracować nim .... mama w mega szoku a wujo który zna mnie od małego jeszcze w większym .... taka rzecz a potrafi zdziałać coś czego nawet rehabilitacja nigdy nie osiągnęłem .... po blisko 2 godzinnych zabawach z wujkiem wszyscy jednogłośnie stwierdzili że wychodząc z gabinetu wychodzi inne dziecko... zapakowalismy się do samochodziku i jakie zdziwienie ... drzemka prawie godzinna i brak reakcji na każda dziurke czy skręt ... wracałem rozluzniony!!! bez stresu w nowym foteliku i po takich wygibaskach mogę jechać nawet w koło świata na koniec dnia odwiedziła mnie Luna a potem ... no wiecie uciekam chrapciac bo jutro szkoła ... buziaki w Nosalki pa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz