Heloł
Dzionki mijają a ja pomimo osłabienia brykam ile tylko można ... chce Wam dziś pokazać jak to już fajowo opieram się na rączkach. ... wkoncu zaczynam kumac po co nonę służą i co jest w tym najfajniejsze... ze to takie trudne nie jest a ile z tego korzyści .... mogę pooglądać świat z innej perspektywy.... (filmik na facebook-u)Co do chorobstwa .... nie chce ono puści ale już się ciesze bo za 2 dzionki trafi do mnie kamizelka z fundacji Matio i będę mógł wkoncu pozbyć się tej okrutnej flegmuli która tak mi uprzykrza życie od ponad 3 tygodni
Dzis ćwiczonka z wujkiem Pawłem no i wkoncu ulga.... ja to nie lubię długich łikendzikow pewnie wiecie dlaczego .... ciałko spięte i boli przy każdym ruchu a jak Już Wujaszki miesniaczki rozruszaja to tak przyjemnie jest.... można pobrykac bez bólu przy każdym ruchu i oczywiście po działać coś samemu....
Jutro runda ćwiczonek z Wujciem Michałem a ze on rano ściąga mnie prawie z łóżka to uciekam chrapciac buziaki w nosalki
Acha najważniejsze .... zapomniałem hehe
Dzięki 3 dniowemu kiermaszyku I pomocy wspaniałych wolontariuszy udało się uzbierać do puszki 2235 zł .... jeszcze raz DZIĘKUJE .... Buzki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz