Szara raczywistosc
Cześć Kochani .... koniec łikendziku i pora wziąść się od rana do pracy z Wujciem Michałem....Troszeczkę rano coś mamcia się pokręcilo i wpakowała mnie do samochodziku...ale najgorszego w tym było ze ja miałem taki bardzo pusty brzusio aż w nim baczki biegaly.... okazało się ze to badanka i musiałem oddać swoją krewke z rączki... oczywiście byłem dzielny i nie płakałem taki jestem dzielny chłop
Co do Wujaszka- chwalił mnie ze jest lepiej o wiele lepiej a więc. ...turnusik pomógł mi osiągnąć kolejny sukces a rodzice znów są ze mnie tacy dumni i cieszą się ze mną....
a ja ... ja dostałem kolejnej weny do ciężkiej pracy bo są tego piękne efekty.... buziaczki w nosalki pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz