Cześć. Mam na imię Kacper Nosal;-) Urodziłem się 15.03.2010 roku i od pierwszych dni swojego życia walczę z następstwami błędów lekarskich popełnionych podczas porodu. Choruje na mózgowe porażenie dziecęce w postaci cztero-kończynowego niedowładu spastycznego,małogłowie oraz padaczke (Zespół Westa). Choroby te powodują ,że nie potrafię chodzić, siedzieć a nawet stabilnie utrzymać główki jednak z każdym dniem walcze o moje zdróweczko ;-) Pokazuje Wam w tym blogu moje życie..ale i tez wspaniałych ludzi...moich Aniołków których spotykam na mojej drodze zycia;-)
kontakt do mnie a raczej do mojej mamusi:
tel.692 112 143
e-mail:kacpernosal@onet.pl
oraz zapraszam na Fb -Kacper Nosal

sobota, 29 marca 2014

Aminki ;-)

Cześć Kochani ;-)
Witajcie po kolejnym pięknym wiosenkowym dzionku ;-)
Oj jak to fajnie otworzyć oczyska rankiem i zobaczyc mamulke i tatulka koło siebie ;-) Nie ma to jak poszaleć w nocy i od razu znaleść się pomiędzy rodzicami w ich łóżeczku ;-) Troszkę za bardzo mnie znowu zaczeło gilać w gardełku więc zaczynamy z miksturami-lekarstewkami ;-(  Wdychanie magicznego dymku pomaga mi lepiej oddychać i przestaje kaszleć...czasem na króciutką chwilka a czasem na dłuższą ...najważniejsze że dymek działa ;- Pomimo tego wyskoczyłem na spacerek moim mercedesem....słoneczko uśmiechalo sie  do mnie przez okienko i zapraszało wiec żal byloby tego nie wykorzystac ;-) 


Wczoraj przyszła moja paczusia z aminkami a więc, od poniedziałku zaczynamy znowu "rygor"  .Tak tak...2 godzinki przed  i pół godzinki po aminkach nie moge nic jeść tylko pic soczki  więc wszystko zacznie się wokół nich kręcić ;-) Ostatnio było prawie 2 tygodnie przerwy bo Pani doktor coś nie wysyłała paczusia no i powiem Wam że cos te takie dziwne zgięcia po obudzeniu znowu zaczeły mnie brać...chyba ataki sie one nazywaja .....mamusia raz zauwazyla że coś jest nie tak po otwarciu moich oczek ale po szybkim przytuleniu i  zabawie ze mna ...atak uciekł .....i dobrze ;-)Nie chce sie rodzica przyznawać że znowu  one pojawiaja się  i ze  jest nie tak normalnie jak przez ostatnie tygodnie... ale rodzice sa bardzo czujni i wiedzą kiedy coś jest nie tak. Zaczniemy od poniedziałku walke z nimi ;-)
 Oto i nowa rozpiska na nadchodzący miesiąc ;-)
A teraz uciekam spać bo dzisiaj godzinke krócej ponoc sie śpi więc buziaki w nosalki pa

piątek, 28 marca 2014

Bilansik ;-)

Cześć Kochani ;-)
Witam Was dzisiaj z zabkami na wierzchu  i mega ogromnym uśmiechem ;-) Pobudka o 6 rano wraz z Frankiem i ......szaleństwo od pierwszych chwil ... Dzisiaj czekala mnie wizyta u Cioci Doktor- oj troszke sie denerwowałem ale  po wejsciu do kolorowego pokoiku... przeszło mi wszystko ;-)
Troszke  kaszlałem bo jakiś bączuś zaczął mnie gilać po gardełku i ciocia spojrzała do mojego gardełka,posłuchała jak mi bije serdusio i co tam w płuckach no i .... pozostałości po kszelku jeszcze są więc czekaja mnie nadal inhalacje...ja je lubei wiec się nie martwie...najważniejsze aby bączusie już znalazły sobi inna ofiare ;-) Ciocia mnie bardzo chwaliła...że już ładnie rączki trzymam i nawet główke ....no i co najważniejsze ucieszyła się że już nauczylem sie przekręcać z plecków na brzusio ...haha jak to fajowo słuchac tyle pochwał ...jednak warto sie starac ;-) Martwi ciocie moja waga ale nadrabiam za to wzrostem ;-) Najważniejsze że mam apetyt.... mnie to no trzeba prosić o opróżnienie zawartości z talerzyka ;-) Potwierdziła że dobrą decyzje podjeliśmy o "zawieszeniu" zabiegu fibrotomii i że jednak czasem warto poczekac ;-) Ale wyszliśmy z uśmiechami na twarzyczkach ;-) 
Zrobilem dzisiaj psikusa wujowi Michałowi-drzemka pare minutowa ;-)
Popoludnie mineło jak zawsze na zabawie i juz padam ze zmeczenia wiec jak zawsze ...buziaki w nosalki pa 


czwartek, 27 marca 2014

Nakręteczki ;-)

Witajcie Kochani ;-)
Dzisiaj czwarteczek a ja znowu zapomniałem wczoraj Wam  opowiedzieć mój dzionek ale już nadrabiam straty ;-)
Pojechaliśmy rankiem do cioci Renatki na ćwiczonka-oj dały mi kobitki  w kość ;-)  dobrze mamusia nie odpaliła samochodziku a ja....drzymanko ;-) 
Ćwiczonka z wujciem jakoś tak nie zbyt sprawnie mi szły ale nie martwcie się-dzisiaj zostały nadrobione ;-) Bylem nawet u cioci co leczy zabki,,nawet sie nie zakrzywiłem ....chciał by mieć wiecej takich dzielnych i grzecznych małych pacjentów.Ja to lubie jak mi brzeczy bączek w buzi-troszke ciocia mi ząbka przyszlifowała ale nawet sie nie skrzywiłem a przynajmniej nie bedzie mi sie już rozwalać dziąsełko ;-)
Po południu dzionek z tautusiem bo mamulka pojechała po dostawe nakręteczek ;-) 
Dzisiaj haha co to sie działo od rana ;-) Nie pojechalismy na zajecia do cioci Teresy ale dzisiaj to nie z naszej winy.....wiec od rana szaleństwo w łóżeczku ...oj ile zabawy było z moim kolorowym stworkiem az ni stad ni z owąt wujo Michał pojawił sie w pokoiku ;-) Wiecie co było -przewracanko i mega pobudzanko moich męśni ;-)


A oto dzisiejsza dostawa nakręteczek-dziekuje Galerii Szubryt , za każda sztuke nakręteczki ;-) Ponoć wszystkie do autka sie nie zmieściły ;-) Z każda dostawa widać ile osób pomaga mi -to takie niby nic a jednak to tak dużo ;-) gdyby każdemu weszło w krew odkecanie nakretki i zbieranie ich wiece ile mzona by bylo zrobić ??? Jest tyle osób potrzebujacych- to przecież nas nic nie kosztuje a może sprawić uśmiech na czyjejś cierpiącej buzi ;-) Pamiętajcie nakretka to nie śmieć !!!
 Pojechaliśmy po obiadku na spotkanko ...tyle kobitek sie wokół mnie kręciło ;-) Wypiłem nawet herbatkę z mamusia. Troszke cos mój humorek sie popsuł wiec trzeba bylo sie zbierać- kapanko i spanko wieć dobranoć kochani ,buziaki w nosalki, Jutro  jade do Pani doktor na kontrole -bilansik ;-)pa 

wtorek, 25 marca 2014

Smutasy ;-(

Cześć Kochani ;-)
Jak zawsze witam Was ale dzisiaj z smutasną minką ;-(
Rano szkoły i zajęcia z ciocią Gosia ,póżniej z wujciem Michalem i brak snu na konciec dnia dały mi po kościach ;-( Nie ma to jednak jak u mamusi na brzusiu ,tulaski no i oczywiscie buziaki w nosalki ;-) Babelki w wannie i ogormna ilość radochy sprawiała ze zmyakam do łózeczka-jutro cos wiecej napisze ;-) jak zawsze buziaki dla Was w nosalki dobranoc ;-)

poniedziałek, 24 marca 2014

Poniedziałek ;-)

Cześć Kochani ;-)
Witam Was jak zawsze z mega uśmiechem pomimo paskudnej pogody za oknem...no cóż deszczyk tez potrzebny dla kwiatuszków i dla tej zielonej trawki na której niedługo bede spędzał czas ;-)  haha a oto jak rano rodzice mnie zastali w łóżeczku ;-) Nózki wyciągłem przez barierke i chciałem zrobić fiku miku ale mi nie wyszlo...może i dobrze bo mógłbym sobie jeszcze coś zlego zrobić-czasem warto pomyślec przed zrobieniem czegoś ;-)
Po śniadanku chwila przerwy i ćwiczenia te nie najprzyjemniejsze ale z każdym dniem jest coraz lepiej

Wujo Michał sie troszke spóźnił ale dzielnie czekałem i ile radości mi sprawił z mama-tak śmiesznie było-stworek latał w powietrzu a ja ...ubaw na całego a do tego ćwiczonka ;-)
Dzisiaj kolejna porcja nauki gryzienia bez gazy- ciocia Teresa woli nie ryzykować ale kiedyś muszę się tego nauczyć...to takie trudne...wpierw ugryść do tego dochodzi soczek i jeszcze to pogryś i dopiero połknąć...tyle rzeczy na raz....jednak dam rade-nie ma rzeczy nie możliwych tym bardziej ze jedna truskaweczka w momencie znalazła się  w moim brzuszku ;-) 
Jutro ponoc mam uczyć się zjadać taki owaoc z czubkiem na głowie... jak ono sie nazywało.??? oj zapomniałem ale one też mieszkaja w puszcze i pysznym soczku   ..... zaczynają się na pierwszą literke alfabeciku.... aaaaaa ..ananas o własnie ananas  sie nazywa- przypomniałem ;-)
Upaćkałem sie troszke ale to takie śmieszne jak mi tu kapnie i tam ;-) Pralka ma co robic bo czasem pomimo śliniaczka i tak ubrudzi sie SAMO w innym miejscu ;-)
No wiec to tyle z moich opowiastek- uciekam spać wiec jak zawsze buziaki w nosalki do usłuszenia ;-)



niedziela, 23 marca 2014

Niespodzianka cd ;-)

Cześć Kochani ;-)
Tyle sie ostatnio dzieje że brakuje czasu na wszystko a wieczorkiem wskakuje do łóżeczka i momentalnie zasypiam ;-)
W piateczek miałem jechać do cioci Renia na ćwczonka Vojta ale jeszcze cos pokaszluje i te kózki z noska mi nie chca wyjść na dobre.... Wujo Michał ćwiczyl ze mna u babci w pokoiku bo u góry małe przemeblowanko i mega wiosenne sprzątanko. 
Jak już Wam doniosłem ciocia Kasia zabrała mamusie do samochodziku i gdzieś je wywiało... Ja z tatusiem i chłopski wieczorek-buziaki w nosalki i tulaski było co nie miara ;-) Rano wstaje i zdziwko- mamusia pokazuje mi prezencik jaki dostałem od nowych cioć i wujków-plakacik z ich podpisami  i co najważniejsze ZAGRAJĄ DLA MNIE PODCZAS KONCERCIKU W LIPCU fajnie co?? Juz nie moge sie doczekać żeby ich poznać i przybić piateczke ;-) Dziekuje Jagoda Kret,Marzena Ugorna,Michał Grobelny i Mateusz Grędziński oraz zespołowi Alternatywa za Wasze Wielkie Serdusia i za chęć pomocy....Mamusia mówi że to takie fajne osóbki i napewno tak jest bo przecież nie każdy zgadza sie na taka inicjatywe koncerciku. Oj szykuje się świetna ekipa  i mega atrakcji ale wiecie...jeszcze sporo czasu i dużo spraw do ogarnięcia ;-) Jednak wspólnymi siłami damy rade-dla chcacego nic trudnego prawda ;-) No to niespodzianeczka zdradzona i jak podoba sie Wam? 










Od dzisiejszego dzionka zaczełem rehabilitaje ta od cioci Renaty -na poczatku zdziwko "co ty mamusiu chcesz" bo troszke przerwy było...pare dzionkow ćwiczyłem ale póżniej mnie znowu choróbka złapała i przerwa 









O tak wyglądam jak ćwicze-haha na mnie to można uczyć sie tej no...anat... anatomii
bo wszystkie mieśniaczki i ściegienka tak fajowo widać...Buntu było co nie miara jednak mamka to twardy  zawodnik i nie popuściła mi- w połowie poddalem sie i trzzeba było ćwiczonka zaliczyć ;-)


Na koniec odpoczywanko -buziaki w nosalki tulaski od rodziców i wymarzona drzemka ;-) 
uciekam sie pobawic bo na spacerek już pogoda zła wiec buziaki w nosalki dla Was i do usłyszenia pa

sobota, 22 marca 2014

Niespodzinka


czesc Kochani

hahaha Mam nowych wujków i ciocie;-) i wiecie co.......a to jutro zajrzyjcie to wam wszystko opowiem....zdradze Wam ze mam dla Was mega wielka niespodzianke  Nie jedna buzka pewnie sie ucieszy na nwinke wiec do jutra  a dzisiaj Wam tylko rombek jej uchyle  Jak zawsze buziaki w nosalki

czwartek, 20 marca 2014

Urwisowanie ;-)

Cześć Kochani ;-)
Witam Was po burzliwym dzionku ;-) Do szkoły nie pojechałem choć taka piękna pogoda za okienkiem ,jednak rodzice jeszcze nie chca mnie wypuszczać z domku -martwia sie co by znowu mnie od nowa jakies paskudztwo nie wzieło 
Wkoncu juz moge stwerdzić że jestem prawie zdrowiutki i czas nadrobić straty z paru dzionków ;-)
Doczekałem się dzisiaj wuja Michała-ale było milo znowu po ćwiczyć cała godzinka dla nas ;-)  Urwisowanie i zabawy nie było końca ,ale wkońcu zmogło mnie.... Uczyłem sie raczkować a tu buch....główke położyłem na kocyku i drzymanko ,nawet mi tak fajowo nózka została na łóżeczku ;-) Nie przeszkadzało mi stukanko ,pukanko i chodzenie po pokoiku spałem ;-) Wkoncu paczyska się otworzyly i znowu buziaki w nosalki z mamulka, tulaski przytulaski i znowu buziaki w nosalki ;-) ...   Dzisiaj mojemu samochodzikowi zrobiono wielka krzywde ;-( Jakiś Pan szybko przemknał przed nim tak że ogromniasty kamyczek  wyskoczył z pod jego kółeczek i uderzył w szybke mojego ...no i bum ... stało sie .... wymiana szybki i samochodzik sprawny do jazdy ;-) Mamusia  jutro jedzie z ciocia Kasia na jakies spotkanko i czeka nas z tatusiem meski wieczór ;-) Bedziemy miec tylko siebie haha ;-) Mamcia nie chce mi zdradzic tajemnicy gdzie sie wybiera ale ja jej  w niedziele podwędzę aparat i wszystko bedzie jasne ...po cichutku zdradze Wam jej tajemnice ;-)
Dobra zmykam do łózeczka musze jeszcze sie pobawic piłeczka ;-).... jak zawsze buziaki w nosalki  dobranoc ;-)

środa, 19 marca 2014

CHOROBO- a kysz !!!!

Cześć Kochani ;-) Witam Was po kolejnym dzionku walki z choróbstwem ;-)  Mam dla Was wesołe wieści -już jest lepiej...jeszcze od czasu do czasu dorwie mnie ten paskudny kaszelek ale mozna coś poszaleć z rodzicami,pobawic się czy pośpiewać ;-) Wczoraj nie opowiedziałem Wam dzionku ale byłem taki zmęczony że godzinka 20-a ja po kąpieli wskoczylem z pełnym brzusia do łóżeczka i spanko do połowy nocki ;-) Potem wiecie...bunt i po chwili u rodziców pod kołderka spałem do 8 rano ;-) Mamusia nawet mi brawo biła... zdziwiła sie jak otworzyliśmy oczka  a tu tyle godzinek spaliśmy ;-) Jednak te mamusi miksturki działaja i można było odpoczać ;-) Haha jutro ma wujcio wkońcu przyjść do mnie i bedziemy ćwiczyć - hura .A  jeszcze jedno-wczoraj była u mnie ciocia Kasia z prezencikiem na urodzinki ;-) Dziekuje za fajową bluzeczke- oj bede w niej przystojniakiem ;-) Dzisiaj juz kończe bo wybawiłem sie przy mojej karuzeli z latającymi misiami  i oczka mi sie zamykaja wiec dobranoc Buziaki w nosalki ;-)

poniedziałek, 17 marca 2014

Choroba ;-(

Cześć Kochani ;-)
Witam Was z malutkim uśmiechem na twarzyczce. Po ciężkiej nocy i wstrętnym kaszelku nic mi się nie chce....Jak zacznie mnie dusić to aż trzęse się bo wiem że jak bedzie bolał mnie gardełko;-( oj ..jak nie lubie być chory....wszystko mnie denerwuje i cały czas bym drzymał a tu tak ciężko usnąć jak non stop mnie budzi kaszelek.... Mamusi miksturki z magicznych słoiczków nie chcą pomagać ale lekarstewsko zwane 3 razy M najbardziej działa ;-) Zdradze je Wam aby w razie potrzeby mogliście sobie ulżyc w bólu ... a więc- troszke mleczka podgrzewamy,dorzucamy troszke masełka i na samym końcu magiczny miodek od pszczółek ;-) i to pijemy gul gul no i po paru minutkach ulga ;-) Coś mi dzisiaj nie pasowało ale juz wiem...wuja Michała nie bylo ;-( to moze i lepiej bo napewno by z ćwiczonek nic nie wyszło ...za pare dzionków nadrobie to podwójnie ;-) Uciekam spać bo dłuuuga nocka przed nami ;-) Jak zawsze buziaki w nosalki ;-)Ide tulić sie do tatusia  i mamusi pa

niedziela, 16 marca 2014

Dmuchanie świeczek i..... ;-)

Cześć Kochani ;-)
Wkońcu doczekałem sie po całym dzionku oczekiwania mojego torcika;-) Na początku marzenie...ale jakie to Wam nie zdradze bo by się nie spełniło-zachomikowałem go głęboko w serduszku i nikomu o nim nie powiem....chocby mnie przekupić chciano  50 jajeczkami niespodziankami. Tatuś odpalił te magiczne światełka i mamusia dmuchła o fuuuu i zgasły ...szkoda bo fajnie migały. No i moje 4 latka pozostały za plecykami a teraz... do 5 urodzinek odliczanko ;-) Nie mogłem sie oprzeć pokusie aby wcisnąć palucha w torcika i mi sie udało;-) z mamusi pomoca oblizałem sobie palucha...smaczny był ;-) Trszke się upaćkałem ale za to wesoło było;-) 
 Potem obowiązkowo buziaki w nosalki i tuli tuli z wujem i ciocia no i zabawa z dziewczynami ;-) Coś zaczeło mnie brać choróbsko więc gości a ja ..inhalacja ;-( pare minutek podrzymałem i zaczeło sie...kaszel kaszel i kaszel ...oj jak mnie męczy i męczy ....mamusia pojechał do apteki po jakieś specyfiki w kolorowych buteleczkach i cos mi zaczeło przechodzić dlatego uciekam spać bo cały brzusio mnie boli i oczka mi sie zamykaja .To chyba przez ta pogode-w piąteczek słoneczko i cieplutko a dzisiaj zimno ,wiatr i nawet śnieg widziałem ... 
Chce Wam jeszcze jedno powiedzieć co do zabiegu Fibrotomii. Pewnei jak pamietacie jutro miałem umowiona wizyte z rodzicami w Krakowie ..... Po rozmowach z wujami rehabilitantami i ich spostrzeżeniach termin został zawieszony a wię....Moze mamulka Wam to wytłumaczy ,Mamusiu oddaje ci głos ;-):

Witam Was ....dzisiaj to ja bede  tłumaczyć ;-)
A więc...po rozpoczęciu rehabilitacji metoda PNF przez Pana Michała ,systematycznej dalszej rehabilitacji  Vojta i zajęciom Kacpi zaczyna coraz lepiej funkcjonować z każdym dniem .Krokiem milowym na obecny czas jest "kombinowanie" jego nad obrotem z pleców na brzuch-coraz lepiej mu się to udaje i coraz częściej . Zrobił sie także bardzo ruchliwy i wymuszający -wie jak wykorzystac wszystkich domownikow aby świat kręcil sie wokół niego.Dodatkowo Kacpi na obecny czas NIE MA zadnych przykurczy tylko napięcie mięśniowe nad którym trzeba pracowac ćwiczeniami..... Doszliśmy wspólnie do wniosku aby mu nie przeszkadzać w rozwijaniu sie....po operacji zmieniło by sie w jego ciele dużo i mogło by to wpłynąc nie korzystnie na dalszy rozwój tym bardziej że nie wymaga Kacper natychmiastowej ingerencji. Nie wykluczamy jednak iz za poł czy  za rok  nie bedzie konieczny zabieg, jednak jesli możemy go uniknąć wolimy to wykorzystac bo na wszystko jest w życiu czas. Pieniadze przeznaczone na operacje wykorzystamy na dalszą rehabilitacje z P.Michałem bo widać jak jest ogromna poprawa po nich .... Wstępnie jesteśmy umówieni na konsultacje w lipcu- do tego czasu wykorzystujemy możliwości Kacpra i jego chec do nauki ;-) Pozdrawiam 

No dość tego Mamusiu!! -ileż mozna mówić i mówić ;-)ale dziekuje ci za wytłumaczenie dlaczego nie bedzie tej operacji ;-) Teraz uciekam i wecie buziki w nosalki i trzymajcie za mnie kciuki aby nocka mineła spokojnie dobranoc

sobota, 15 marca 2014

URODZINKI;-)

 Cześć Kochani
Witam Was jako już 4-ro latek ;-) Buchneło mi i to nawet nie wiem kiedy 4 latka ;-) Coś tam pamiętam z brzusia mamulki-wiecie nocne igraszki i kopanko a tu juz jestem taki duzy chłop. Czas ścisną posladeczki i coraz mocniej zabrać się do nauki chodzenia.Ostatnio mi to idzie mi to coraz lepiej ale już dość tego leżenia i obijania sie - 4 lata to juz stanowczo za długo ;-) Tak wyglądalem 4 latka temu o tej godzinie -walczyłem o moje życie i o każdy oddech -póżniej miesiąc na Intensywnej Terapii  w Krakowie Prokocim i te wstrętne rurki i monitorki co cały czas piszczały-nawet mamusia na ich głos  baczność stawała. Kazdy dzionek , każda godzina , każda minuta i sekunda ciągneły sie w nieskończoność. Tak chciałem ten czas spędzić z rodzicami ,Tatusiem i Mamusią a musiałem leżeć w pokoiku i patrzeć na tych profesorów, starszych i młodszych ;-) No cóż, życie nie zawsze jest takie piękne i wesołe jak u mamusi w brzuszku .
A lepiej o tym nie myślec i cieszyć się z każdego poranka kiedy otwieram swoje paczałki i witam świat uśmiechem ;-)

Dzisiaj duuużo cioci i wujków pisało mi zyczonka urodzinowe i chciałem Wam bardzo bardzo za nie podziękować .Miło usłyszeć że mi dopingujecie w walce o moje zdróweczko i fajowo że chcecie mnie nadal wspierać ;-) 

Haha wiecie ze mamulka upiepła mi na jutro torcika ale nie widziałem go...ukryła go przede mna i nie che mi powiedzieć gdzie.Chciałem wejsć w układ z tatusiem i go przekupić jajkiem niespodzinką ale nie ugiał sie i pakt trzyma z mamką. No cóż musze poczekac do jutra ;-)
Mamulka znajduje jeszcze czas na produkcje jajeczek- oczywiście kasiorke zgranuje ja do mojej skarboneczki w fundacji ....fajnie mam co nie? Dość że zrobią za mnie to jeszcze kasiorke dadza ;-) Gdybyście chcieli jakieś jajeczko piszcie a mamusia napewno Wam jakies odszczeli  nas stoliczek ;-)
Dobra Kochani uciekam spać bo jutro goście przybęda do mnie i bedziemy świętować moje urodzinki ;-)
Najlepsze ejdnak zyczonka usłyszałem od moje kuzynki Nikol- " i naucz sie gadac" Moi rodzice o mało co nie pospadali ze stołków ...;-)
Dobra ide spać Jak zawsze buziaki w nosalki dobranoc pa

piątek, 14 marca 2014

Zaległości ;-)

Cześć Kochani ;-)
Ale te dzionki lecą....3 dni zleciały tak szybciutko że zapomniałem o Was ;-) Ćwiczonka z wujciem Michałem co dzień idą mi coraz lepiej i naprawde więcej frajdy mi sprawiają  ;-) Spacerki w moim mercedesiku i przy pięknej pogodzie to same ciekawostki- kwiatuszki co rusz inny kolor mają- to takie jak słoneczko,to jakieś fioletowe-ponoć krokusiki sie nazywają...są śliczniutkie. Odgłosiki ptaszków i  spacerek to dla mnie murowane drzymanko ;-)
Wczoraj mamusia coś złe się czuła i nie pojechaliśmy do cioci Teresy ;-( czasem tak bywa że mamusia też choruje ale jej zdróweczko też jest ważne  ;-(  
Dzisiaj to dopiero zwariowany dzionek był ;-)  od rana same atrakcje ;-) Wpakowali mnie rodzice do samochodziku i ruszyliśmy brum brum .Mamusia oczywiście rozśmieszała mnie "z drogi ślimaki bo nosalki jada " to jej najlepszy tekścik ;-) Okazało sie że wybraliśmy sie do cioci Renaty na cwiczonka Vojta- Ciocia chwaliła moją osóbke ze po roku jest duża poprawa....fajnie widzieć umiech na twarzyczkach rodziców z moich małych sukcesów ;-) Taki byłem zmeczony aż spanko mnie  dopadło ;-) Zostałem z tatusiem a mamka gdzieś podażyła i patrzcie co mi przywiozła od wujcia Maćka z Krynicy-
Cały samochodzik nakrętek- ponoć jest ich 50 000 sztuk ....haha wiecej takich dostaw ;-) Tatuś miał co robic z dziadziusiem a ja ... z mamusia spacerowałem i ogladałem kolorowy świat ;-)  Jeszcze cicoia Edytka przywiozła naketki także dzionek można nazwać zakręconym dzionkiem ;-) Lubie takie dni bo przynajmniej nie jest nudno i moge uczyć sie nowych,ciekawych rzeczy i otaczającego mnie świata.Na dobranoc po zaliczonych na piąteczke ćwiczonkach, ogladłem tyyyyle bajeczek że oczka mi się już zamykają więc mowie Wam wszystkim dobranoc ...jak zawsze buziaki w nosalki pa




wtorek, 11 marca 2014

Chce....


Cześć Kochani ;-)
Znowu gapa ze mnie, nie napisała co tam u mnie wczoraj było .... już nadrabiam straty ;-) Piękny dzionek  więc zaplanowalismy sobie rankiem spacerek..... ale co ..... padłem ze zmęczenia po fajowych ćwiczonkach z wujciem Michałem i... spałem prawie godzinke ;-) Otworzyłam swoje paczyska a tu .....mamulki nie ma....wzieliśmy sie z tatulkiem za obiadek ,pózniej buziaki w nosalki ,zabawa z piłeczka no i dzionek przeleciał ;-) W nocy jak zwykle awanturka ....3 godzinki zabawy z tatusiem i o 6 rano pobudka ;-) Spóżnilismy sie do cioci Gosi na zajęcia bo troszkę się posisiałem....tylko sie nie śmiejcie ...kazdemu moze sie zdażyć ;-) Na ćwiczonkach byl wujo Marek i ciocia Gosia ;-) Jak ja ich lubie -gębulka sama się śmieje na ich widok ;-) do domku i spanko ;-) Wujo Michał przyjechał jak zawsze punktualnie a ja bujałem w obłoczkach ... tatuś mnie ściągnął na  ziemie w ekspresowym tempie -oj tatuś odpłace się w nocy za ta pobudke ;-)
Nauka stania mi wychodzi coraz lepiej ;-) Już tak główka mi nie ucieka do tyłu ..coraz bardziej mi sie to zaczyna podoba i chce więcej i więcej ;-) Wujowi na foteczce motylek siadł na główce ...haha wiosna go dopadła ;-)
 Teraz uciekam spać z moim michorkiem od Bożych Nutek dobranoc Kochani jak zawsze buziaki w nosalki ;-)pa

niedziela, 9 marca 2014

Humorek ;-)


Cześć Kochani ;-)
Witam po 2 dniach ciszy ale wiecie....wiosenka wkońcu dotarła do nas do gór więc trzeba pogode wykorzystać. Sprzątanko na świeżym powietrzu to zajęcie rodziców a ja....słuchanie ptaszków ,opalanko moich policzków tak zwanych pucków i dopingowanie rodziców to najlepsze zadanko ;-) Wczoraj brykałem sobie w moim  łóżeczku-możecie zobaczyć go na fb ;-) Mamusia rozpoczyna znowu "produkcje" buteleczek metoda deco ...cos tam ...to co sie buteleczki maluje i są później takie kolorowe i piękniutkie ;-) 
W nocy awanturka musiała byc-nie chciało mi sie spać a nikt nie był chetny do zabawy,ale co sie dziwić...kto by chciał sie bawić o 3 w nocy. Wkońcu udało mi się obudzić rodziców i przez 3 godzinki zabawa ;-) Od ranka znowu wesoły bambusek i nauka przekręcania sie na brzuszek...coraz lepiej mi to wychodzi...nie mogę się doczekać jutrzejszego dzionka...wujo Michał pewnie bedzie mi bił brawo i buziaki w nosalki będą za to co ostatnio wyprawiam ....sam jestem z siebie dumny i coraz więcej frajdy mi to przynosi;-) Po obiadku...spacerek z tatulkiem i dziadziusiem... Nie chciałem jechac w moim czerwonym mercedesie i tatuś wziął mnie na rączki...troche już dużo warze ale udało sie moim marudzeniem wymusić . do Mamusi przyjechała dzisiaj ciocia Ewa i Gosia na nauke tego deco...no tego malowania i już Gosia złapała bakcyla choć ciocia Ewa tez walczyła dzielnie z pędzlem ....Ciociu nikt nie mówił że początki są łatwe ....praktyka czyni mistrza ;-) Ja bawiłem sie w tym czasie z cała masą wujków a kobitki sie uczyły ;-) Troszke szleństwa też  z nimi było na pożeganie ;-)  A teraz ....zmykam spać nadrobić zaległości z poprzedniej nocki ;-) Jak zawsze buziaki w nosalki pa

piątek, 7 marca 2014

Topik






















Cześć Kochani ;-)
Witam Was po kolejnym ponurym dniu za oknem ale w mojej duszyczce wiosenka  ;-) Dzisiejszy dzionek zaliczyć można do bardzo udanego ;-) Rankiem pobudka co tylko świt i uśmiech na buzi ;-) Buziaki w nosalki z mamusia bo tatulka gdzieś wcieło na cały dzionek,a potem..... przyjechał wujo Michał-przeprosiłem go za moje wczorajsze zachowanie i za to starałem sie dzisiaj bardzo ;-)Uczyłem się siedzieć...oj jakie to trudne...główke trzeba trzymać,mięśniaczki brzusia napiąć i jeszcze nogi a nie wspominając o rączkach...oj ile tego wszystkiego jest do ogarnięcia....  będę sie starać ;-) Godzinka ćwiczonek daje mi w kość i zmęczenie tez swoje pokazuje co widać na fotce u góry ;-)

 Wieczorek  i kąpanko w babelkach ;-) Zrobiłem mamusi psikusa...wujo uczy mnie obracać sie wiec postanowiłem wypróbować  to w wannie bo to ciałko takie leciutkie i ......sie przytopiłem troszke ...na szczęscie kółeczko na szyi mnie uratowało ...wystraszyłem się  i doszłem do wniosku że to był nie mądry pomysł...już tak nie będę próbował ;-) teraz uciekam spac jak zawsze buziaki w nosalki ;-) Dobranoc 

czwartek, 6 marca 2014

Wiosenne przesilenie ;-)

Cześć Kochani ;-)
Witam Was troszkę  z opóźnieniem ale czasem tak to bywa ;-)  Wczoraj moja mamusia miła to święto co sie obchodzi co rok i co rok sie dodaje jedn roczek życia-urodzinki ;-) Ale się kobitka cieszyła bo tyle osób składało jej piękne życzonka...haha niektóre nawet dotyczyły mnie ;-) Rankiem mamulka mnie ubrała i wyruszyliśmy ,zdziwko nie tam gdzie zawsze...co to?-pomyślałem i...... zajechała moja fura pod drzwi Neurokinezis.....po roku grzecznego oczekiwania w kolejce załapaliśmy sie na rehabilitacje co opłaca je ten... ta taka dziwna instytucja która wymyśliła sobie ze nawet takie dzieci jak ja nie potrzebują rehabilitacji i wystarczy mi 10 zabiegów na rok!!!! NFZ (bo ponoć tak to sie nazywa) nie rozumie mnie i innych dziciaków które chca ćwiczyć,uczyć sie a nie moga...bo cóz...nie każdego rodzica stać opłacać tak droga rehabilitacje, do tego kupować leki nie wspominając o wózkach itp. Trochę dzisiaj ponarzekać muszę bo żal mi tego kraju który zamiast pomagać chce najchętniej nas się pozbyć i mieć po problemie...Dzięki takim ludziom  jak Wy wiem że są jeszcze ludzie dla których jestem kimś wyjątkowym, kimś komu warto dać szanse na lepsze życie ;-) 
Ciocia Renata zmieniła się...nowa fryzurka ale i tak ja poznałem ;-) Mamulka z grubsza opowiedziała jej cały rok i wzieliśmy sie za ćwiczonka...oj trudno byla ale jak na perszy raz po prawie 4 tygodniach było w miare ;-) po powrocie do domu aminki , 7 minut spanka i ćwiczonka z wujciem .....a potem jakoś wieczorek, mycie tyłeczka i do spania ;-) Rankeim wstaje a w pokoiku takei cudeńka...mamulka nie mogła spać chyba i  wzieła sie za produkcje jajeczek na święta jajeczne ;-) 
 
A dzisiaj co u nas?? Ciężki ,bardzo ciężki dzień....wiosenne  przesilenie dopadło i mnie -niestety  ;-( Zajęcia z ciocią Teresą skończyły się w ekspresowym tempie....była w pokoiku jakaś nowa Pani..uczy się aby pracować póżniej z takimi dzieciakami jak ja....chyba po moim dziejszym zachowaniu się zastanowi czy to dla niej ;-) okropnie sie wkurzałem,prężyłem aż mi pózniej w samochodziku było głupio że pokazałem sie od takiej strony...może to stresik mnie zjadł ....??  W każdym razie po powrocie do domu nie było lepiej ...wujo Michał odpuścił tez ze mną ćwiczonka bo jak sie rozpłakałam nic nie mogło mnie uspokoić...co za nerwy mi sie włączyły!!!! Wpadła do nas ciocia Kasia....cały czas musiałem przy nich siedzieć bo nie chciałem  byc sam ....

Ciocia kupiła mi lizaczka i to jakiego fajnego z napiskiem "Kocham cie" -ja też cie kocham i uwielbiam ;-)Były z ciocia buziaczki w nosalki ;-) ...pokazałem jej nowego funfla Frania, ostatnio zapomiałem sie pochwalić -skleroza po mamusi ;-)








Na te wszystkie moje dzisiejsze marudzenia mamusia  zrobiła mi to co robi taka obłoczki-inhalacje o właśnie i coś lepiej zaczeło mi sie oddychać ....Oby tylko to nie bylo znowu jakaś paskudna choroba....;-( Uciekam spać...wygrzeje wstrętnego wirusa jak jakiś w moim ciłau chce sie zagościć...nie poddam sie tak łatwo...trzymajcie za mnei kciuki abym wygrał ta bitwe..Dobranoc..jak zawsze buziaki w nosalki papa
 Zapomniąłem sie pochawalić Wam wspaniała wiadomościa ..Wujo Janusz zalatwil mi 40 000 nakrętek...hohoho Babcia Jadzia bedzie miała co segregowac ;-) Wy też pamiętajcie o nakręteczkach ;-) papapa

wtorek, 4 marca 2014

F...jak ....

Cześć Kochani ;-)
Witam Was serdecznie po długim dniu,który rozpoczął się pare minutek przed 5 ;-) Oj rodzice nei byli zbytnio ucieszeni ale jak pobudka to wszyscy wstajemy ;-) Aminki a później pyszne śniadanko i dzionek rozpoczęty ;-) Na 9 do Cioci Gosi na świetne zajęcia ;-) Dzisiaj mamuśce to tak się gębulka cieszyła bo ciocia mnie bardzo chwaliła  że już tak główki nie odginam a wręcz przeciwnie podciągam ją ....to mnie dużo wysiłku kosztuje ale coraz bardziej mi się podoba...Powrót do domku- w samochodziku krótka drzemka aby nabrać sił do pracy z wujciem Michałem ;-) Godzinka przeleciała szybciutko.... raz sie rozpłakałem bo mi coś nie pasowało ale po chwili juz bambusik  na ustach był ;-) No i wkońcu sie doczekałem  ;-) Imieniny babci. Z mamusi pomocą zaśpiewaliśmy babci sto lat i  mały prezencik Kwiatuszek trafił do niej;-)  Ciocia Ewa mnie tez z Gadami bawiła ....fajowo było...szkoda ze czas szybko mija i trzeba było zbierać sie do domku.
Dorwał mnie dzisiaj F....F...F.. no jak on miał...Fryzjer!!! o własnie!! nie mogłem sobie przypomniec ;-) Dorwał mnie w łazience i oto jego dzieło ;-)
Było tak ( długaśne kłaczki na głowie)

 a teraz wygladam tak :




 Przyszła już chyba na stałe wiosenka więc trzeba zadbac o fryzurke...nie nawidzę chodzić w czapuli...nie da rade zrobic na mojej łepetynce fryzurki ale powoli powoli..... juz nie długo irokez zagości na stałe ;-) Dziewczyny beda sie za mna ogladać .....hehe ;-) teraz z lżejszą glówka o pare wlosków uciekam spać przed kolejnym dzionkem.
Chciałem Was poinformować zę moja stronke na fb lubi ponad 700 osóbek i z każdym dniem przybywaja następni...fajnie ;-) Dobrze że chcecie mnie dalej poznawać i cieszyć sie z moich małych a jednak ogromnych  sukcesów ;-)
Na portalu "sie pomaga" pieniążki tez wpływaja juz 33 osoby mi pomogły ;-)...najlepszy dzisiaj był jeden z wpisów "ZAMIAST KILKU KREMÓWEK" widzicie to tak niewiele  czasem wystarcza żeby pomóc potrzebującemu ;-)  
http://www.siepomaga.pl/f/zdazyczpomoca/c/1269
No teraz to juz uciekam bo rodzice juz chca neta wyłączyć aby zagonic mnie do spanka...takze jak zawsze BUZIAKI W NOSALKI dobranoc pa ;-)