Cześć. Mam na imię Kacper Nosal;-) Urodziłem się 15.03.2010 roku i od pierwszych dni swojego życia walczę z następstwami błędów lekarskich popełnionych podczas porodu. Choruje na mózgowe porażenie dziecęce w postaci cztero-kończynowego niedowładu spastycznego,małogłowie oraz padaczke (Zespół Westa). Choroby te powodują ,że nie potrafię chodzić, siedzieć a nawet stabilnie utrzymać główki jednak z każdym dniem walcze o moje zdróweczko ;-) Pokazuje Wam w tym blogu moje życie..ale i tez wspaniałych ludzi...moich Aniołków których spotykam na mojej drodze zycia;-)
kontakt do mnie a raczej do mojej mamusi:
tel.692 112 143
e-mail:kacpernosal@onet.pl
oraz zapraszam na Fb -Kacper Nosal

piątek, 24 czerwca 2016

23 czerwca

a więc....
WAKACJE WAKACJE WAKACJE
hura rozpoczęły się moje pierwsze tak poważne wakacje w życiu...
szkoła zakończona...
teraz można świętować i ładować bateryjki...
HURA HURA....
buzia już opalona więc oficjalnie wakacje uważam za rozpoczęte
buziaki kochani pa

 21 czerwca

hejo...
dopadł mnie dziś " fryzjer" ...




przyszło lato więc fryzurka musi być też wakacyjna....
dziś dzionek tradycyjnie minął na zajęciach a potem zabawy...
dziś zabawa bańkowo mydlana i jak zawsze mega radość..
mega radość ale i opanowanie ciała coraz trudniejsze dla najbliższych...
tak mam " zakodowane" że przy radości bardzo się prezy ciałko jak sprężyna a że jestem coraz większy to coraz trudniej mnie utrzymać... ach...
skąd ja mam tyle sił???
uciekam chrapiacac bo jeszcze 2 dni i wakacje więc będę mógł dłużej brykac wieczorami buźki pa


20 czerwca

kocham Mamulke i Tatulka :-)
a oto i moj nowy ząbulek...
nowa jedyneczka rośnie jak szalona :-)
czekam teraz na drugą jedyneczke :-)
a wiecie że zbliżają się ogromnymi krokami wakacje a wakacje to taki dłuuuugi łikendzik i będzie czas na ładowanie bateryjek na kolejne miesiące ciezkiej pracy...
a Wy kochani macie też wakacje? ?
buziaki w nosalki dla Was wszystkich pa

poniedziałek, 20 czerwca 2016

19 czerwca

witajcie
łikendzik zakończony a o jutra s
zajęcia i wygibaski..
Chcę Was zachęcić do pomoc..
w 92 sklepach firmowych zakladow miesych wujka Zbigniewa Szubryt rozpoczęła się zbioreczka pieniążków na moją operacje -fibrotomie ktora już tuż tuż i na dalsze leczenie oraz rehabilitację...
każdy grosik zbliża do pomocy mi w życiu bez bólu i bez bolesnych przykurczy...
tylko rehabilitacja i moja ciężka praca to nadzieja na poprawę mojego ciężkiego stanu...



pewnie ci którzy mnie znają wiedzą ale pozostałym chce powiedzieć na co choruje bo często pytacie a więc. ..
ogólnie choruje na mozgowe porażenie dziecece w postaci czterokonczynowego niedowladu spastycznego, małogłowie,padaczke lekoodporna-Zespol Westa, refluks żołądkowo przełykowy, wiotkosci krtani i co z tym związane częste infekcje.. do tego jestem bardzo chudziutki pomimo podawania odzywek...nie potrafię chodzić,siedzieć a nawet stabilnie utrzymać główki...
małymi kroczkami jednak robię postępy- diagnoza na IT "roślinka " ale jestem Kacpi i będę walczył przez całe życie o choc czastke normalności...
normalności Która zabrano mi w dniu narodzin przez błędy popełnione podczas narodzin
słyszę że na zdjęciach wyglądam jak zdrowy chłopiec jednak życie wygląda inaczej...
jestem skazany na pomoc innych w każdej czynności...

na pomoc przy jedzeniu i piciu
na pomoc w trzymaniu główki..
na pomoc przy zasypianiu
czy nawet na pomoc w podrapaniu się po nosku gdy koza w nim zagilgocze...
nie mam władzy nas swoim ciałem...
częsty bol w nocy nie pozwala mi zasnąć a noce wygląda na płaczu i nerwach...
moje ciało "wykreca" w literę "c" tylko taka odwrócona...
moje życie nie jest łatwe jednak staram się cieszyć z każdego dnia i korzystać z niego z mega uśmiechem na twarzy...
niestety ale dzięki Wam mogę wiecej dlatego jeśli możecie proszę o wsparcie...
buziaki w nosalki
PROSZE O UDOSTĘPNIENIE

18 czerwca

hejo...
udalo sie ...
wirusy powoli na przegranej pozycji są...
hura...

humorek lepszy bo wiecie jaka dzisiaj jeszcze niespodzianka rankiem mnie przywitała...
TATULEK PRZYJECHAL...
mój Kochany Tatulek..
ach ta radość ...
moj osobisty Tatuś którego już od rana terroryzuje jak Wujka Marcina- nie ma to tam to.. nadrobić trzeba straty w zabawie urwisowaniu i brykaniu...
zmykam chrapciac pa

17 czerwca

a więc zaczynamy mocniejsze uderzenie w paskudny wirus który nie chce mnie puścić że swoich objęć...
jak on tak to ja tak...
trzeba wyplenic dziadostwo...
wizyta u Pani doktor i dodatkowe lekarstewka...
oprócz "tradycyjnych " dodatkowe nawadniające i przeciw wymiotne..
raz wymioty za chwilę biegunka i tak w kółko...
wczoraj było lepiej a dziś w nocy znwou to samo...
walcze jak się da jednak osłabienie organizmu swoje daje...
jestem senny...
dodatkowy upał a raczej duszność nie pomaga...
pozostaje "siedzieć " w domku przy sztucznym wiaterku..
zaczął się łikendzik ale jaki to łikendzik jak humorku brak...
oby jutro było lepiej a wirus wyeksmitowal się z naszego domku najlepiej to w kosmos aby nikogo już wiecej nie zaraził...
kibicowanie wczorajsze zakończyło się w przerwie gdy moje oczyska paczyska odmówiły posłuszeństwa i poszły spać ale widzę to Wy dzielnie kibicowaliscie i są tego efekty...


ja to lubię też grać w piłeczkę tak sobie z pomoca mamci pobrykac i odbijac :) może kiedyś uda się że sam będę kopal piłeczkę i trafiał brameczki...
no a teraz uciekam lekarstwka i jedzonko czeka pa
buziaki w nosalki
a foteczka z dzisiejszego poranka gdy chciałem być baletnica

16 czerwca

do boju POLSKO !!!!!
I ja kibicuje.....
Polska Biało- Czerwoni

niedziela, 19 czerwca 2016

15 czerwca 




ach te wydatki :-(
witajcie z malutkim uśmiechem bo wirus nadal panoszy się po moim organizmie i nic nie pozwala jeść... co zjem to odrazu wymiotuje...
jedyna rzecz jaka pozostaje w moim brzusiu to odzywki po których mogę czuć się najedzony i szczęśliwy...
dziś już było o wiele lepiej ale ....
Niestety kolejny kryzys przyszedł wieczorkiem i walcze ( ja to już będę w tej walce specem ) ale cóż ...
oby do przodu...
miesiąc czerwiec to miesiąc sporych wydatków...
chce Wam pokazać fakturki abyście wiedzieli ile kosztuje moje leczenie,moje odzywki ( na 4 miesiące zakupione ze sprzedaży nakretaskow które dla mnie zbieracie),moja rehabilitacja ( 2 faktura w drodze za Bobath'a) oraz aminokwasy na 30 dni terapii...
dotarły także "kapsułeczki" na odporność od Cioci Aminkowej...
wydatków sporo ale to tylko dzięki Waszej pomocy rodzice sa w stanie za to zapłacić...
wasza pomoc to dla mnie nadzieja ze mogę wiecej i więcej...
to nadzieję na poprawę stanu fizycznego a przede wszystkim życia bez bólu...
-bez ćwiczeń moje ciałko będzie napięte jak sprężyna a mięśnie będą przeszyte bólem bez możliwości nawet poruszania się w w Granicach "ruchow"
-bez aminkow powrócą ataki padaczki ... padaczki lekoodpornej a jednak uspokojonej.. padaczki która odbiera to co najlepsze -ciekawość i zainteresowanie światem a zabiera do świata płaczu,wyginania ciała i braku kontaktu ... ja nie chce do tego złego świata... chcę być tu gdzie jestem i cieszyć się z mojego małego wielkiego świata...
-bez odzywek będę dalej chudzielcem na którego widok odrazu krzyczą " niedozywione dziecko " a ja mam apetyt.. lubię jeść i mnie tam nie trzeba prosić abym jadł jednak problem z gryzieniem powoduje że nie zjadam wszystkiego i to co w pożywieniu cennego nie mogę przemycic do ciałka...
do tego dochodzą jeszcze oczywiście stałe leki jak depakine,Sabril,polprazol, dicopeg i dodatkowe leki jak się rozchoruje...
także Wam DZIĘKUJĘ za wszystko i proszę o wsparcie nadal bo dzięki Wam mam szanse zyc bez bólu..
buziaki w nosalki


 


pa
gdyby ktoś chciał mnie wesprzeć
Dobrowolne wpłaty
Fundacja Dzieciom"Zdażyć z Pomocą"
ul.Łomiańska 5
01-685 Warszawa
numer konta:
-15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
KONIECZNIE TYTUŁEM:13512 Nosal Kacper Antoni-darowizna na pomoc i ochrone zdrowia

Wpłaty zagraniczne:
kod SWIFT (BIC): PKOPPLPW
PL 86 1240 1037 1787 0010 1740 2700
(darowizny w dolarach amerykańskich USD)
PL 31 1240 1037 1978 0010 1651 3186
(darowizny w euro)
KONIECZNIE TYTUŁEM:13512 Nosal Kacper Antoni-darowizna na pomoc i ochrone zdrowia

oraz pamiętajcie o nakrętkach

środa, 15 czerwca 2016

14 czerwca

witajcie Kochani
dzionki lecą a ja walczę... walcze z jakimś paskudnym wirusem który gdzieś mnie dopadl i paskudztwo nie chce puścić mnie ze swoich łap... niedziela to czas odpoczynku i lenistwa a poniedziałek wyprawa do dzieci...
dzieci zaprosiły mnie już kiedyś ale niestety dopiero teraz udało się wkoncu dotrzeć :-) piękne widoki i miłe wspomnienia zostały :-)
od rana coś było ze mną nie tak...
brak humoru ...
brak zainteresowania...
ale i ogólne zmęczenie...
no i się zaczęło...
wymioty... wymioty... wymioty...
pusty brzusio...
gardełko boli...
ach...
w nocy gorączka...




od rana złości i zero sił na cokolwiek...
popołudniu już lepiej...
na widok Wujcia i Cioci humorek się poprawil
ale po kolacyjce niestety znowu wymioty :-(
zaczęly biegać po brzusiu baczki więc pozostało zjadać lekarstwa i czekać na poprawę.. buziaki w nosalki pa

poniedziałek, 13 czerwca 2016

11 czerwca

witajcie....
i po koncerciku...
niestety nie udało mi się na nim być ale relacje mamcia mi opowiedziała... 😊😊😊
od rana zajęcia, szkoła a potem mamcia to tu to tam była a między tym i tamtym musiała " ogarnąć " mnie... szybkie jedzonko i powrót mamy do przygotowan a po godzinie znowu do mnie na "nakarmienie" i tak 3 razy... najważniejsze że wszystko było wkoncu gotowe..
jestem coraz większy i coraz trudniej innym osoba niż mamcia nakarmić mnie...
czasem jest ok ale czasem napięcie mięśniowe wygina moje ciało uniemożliwiają nakarmienie brzusia-brzusio pusty więc włączają się nerwy a co za tym idzie? ?napięcie mięśniowe jeszcze większe i kółko zamknięte... dochodzą łzy i brak możliwości uspokojenia. ..
moja mamcia w tych przypadkach jest niezastąpiona bo tylko ona potrafi mnie doprowadzić do ładu i porządku...
na szczęście dzionek był bez takich "przygód "...
a teraz pora na najważniejsze...
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM "MOIM LUDZIA " KTÓRZY SPĘDZILI WCZORAJ SWÓJ CZAS NA POMOCY...
DZIĘKUJĘ PRZEDE WSZYSTKIM CIOCI PAULINIE,WUJKOWI ROBERTOWI A TAKŻE CIOCI GOSI KTÓRA PRZYBYŁA Z WSPANIAŁYMI MŁODYMI WOLONTARIUSZAMI,WOLONTARIUSZA FUNDACJI "BĘDZIE DOBRZE " A NAJWAŻNIEJSZE FIRMIE ATMA ZA UMOŻLIWIENIE ZBIÓRKI A CIOCI GOSI (kolejnej )ZA MEGA WSPARCIE...
DZIĘKUJĘ KAŻDEMU KTO WSPARŁ AKCJE - KIEMASZYK ZOSTAŁ WRĘCZ " OGOŁOCONY" AŻ MIŁO SŁUCHAĆ TAKICH OPOWIADAŃ....
ŁĄCZNIE UZYSKANA KWOTA TO 4280 ZŁ 😊😊😊
PIĘKNIE...
TAK SIĘ CIESZĘ...
PIENIĄŻKI TRAFIAJĄ NA SUBKONTO W FUNDACJI I CZEKAJA TAM NA MOJĄ FIBROTOMIE ..
DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ
buziaki w nosalki pa

9 czerwca cd

hejo hejo...
witajcie Moi znajomi :-)
nocka bardzo ciężka ale za to dzionek z uśmiechem na buzi a dziś....
od rana wygibaski z Wujciem Pawłem a potem z Ciocia Aga...
między czasie chwilę spędzone z babcią bo mamcia ogarniala sprawy związane z jutrzszym koncercikiem Wujka Andrzeja Piasecznego i obecnością mnie no i kiermaszyku a także zbiorce dla mnie....
Już dziękuję Wolontariusza którzy zgłosili się do pomocy... fajnie mieć takich przyjaciół którzy swój czas poświęcają aby pomóc mojej osòbce..
dziś kolejna nauka gryzienia....
pierwszy ząbulek coraz większy więc już można lewa strona "grysc" ...
dziś był mój ulubiony arbuz- wyjątkowo soczysty i mięciutki:-)
a teraz pora spać bo z samego ranka pobudka buziaki w nosalki pa

9 czerwca

ach te mini wczasy popołudniowe na moim ogrodeczku -bezcenne
tak dziś brykalem że skarpetki nogi a nawet pupcia koloru zielonego była ale ja tak kocham słoneczko...
świeże powietrze...
promyki słonka. ..
śpiew ptaszkow...
po porostu mini raj :-)
buźki

8 czerwca

Hej, hej
Tyyyyleeee lajków tyle przyjaciół na momi profilu to mega szczęście dla mnie ! :) Teraz po raz kolejny proszę o pomoc
w najbliższy piątek 10.05 koncert wujka Andrzej Piasecznego a na nim ? zbiórka i kiermasz gdzie mamusia z MOIMI LUDŹMI 😊 będą sprzedawać
ręcznie robione piękności abym miał możliwość dalej ćwiczyć z wujami, rozwijać się i poznawać swoje ciałko....
I właśnie
moi drodzy potrzebuję chętnych osób które będą chciały pomóc przy organizacji kiermaszu i zbiórki na miejscu...
gwarantujemy z MOIMI LUDŹMI ...
najlepszą atmosferę i ekipe jednak aby zbiórka dała efekt (bardzo chętnie odwdzięczę się meeega uśmiechem)potrzebuje osób które są otwarte, przyjazne i przede wszystkim chcące pomóc mi nie tylko ze względu na darmowe wejście
na koncert...
puszki w dłoń 😊😊😊
haha i ja będę śmigać z puszeczka a więc tez będę pomagał..
ktoś chętny do bezinteresownej pomocy ??
buziaki w nosalki pa

5 czerwca

no i po ....
no i po łikendziku...
czas tak szybko mija tym bardziej jak się spędza czas na świeżym powietrzu 😊
wczoraj dzionek spędzony w domku a dziś od rana brykanko w słoneczku
znalazłem dziś jedynego kwiatuszka takiego malutkiego jak ja i musiałem go pokazać cioci która mnie odwiedziła z rodzinką 😙😙😙
parę foteczek mamcia strzeliła bo aż żal byłoby takiego kwiatuszki nie uwiecznić na pamiątke...
pogoda psoci figle ale i tak się cieszę że coraz bliżej wakacji i coraz bliżej uprawnionego wolnego od obowiązków bo przecież każdy musi wkoncu porządnie odpocząć i naładować bateryjki na kolejne miesiące ciezkiej pracy...
jutro pobudka o 7.30 więc pa buziaki w nosalki

4 czerwca

łikendzik łikendzik
wkoncu można odpocząć po ciężkim tygodniu pracy....
dziś wieści ząbulkowe - wkoncu moja jedyneczka urosła z opuchnietych dziąsełek i czekam jeszcze na 2 ząbulka...
powiem Wam że to baaardzo boli - jedzenie sprawia mi ból a urażenie łyżeczka doprowadza często nawet mnie do płaczu...😭😭
niby taki duży jestem a taka beksalala - ostatnio często mi się zdaza płacz i złości...
to pewnie ta szalona pogoda ale i wam też to się nie podoba bo raz słoneczko a za chwilkę deszczyk...
może to i dobrze bo moje warzywa będą szybciutko rosnąć jak je deszczyk będzie podlewac...
no teraz pora na chrapcianie bo poprzedniej nocy troszkę brykalem zamiast spać...
buźki pa

piątek, 3 czerwca 2016

2 czerwca


hejo hejo
dziś luźny dzień bo mamci pilne załatwienia wypadły a ja spędziłem czas u babci Dziuni :-) jutro kolejny bardzo bardzo ciężki dzień wypełniony ćwiczeniami a więc buźiaki w nosalki pa

1 czerwca

witojcie 😊😊😊😊
Dziś to ja mam święto ale mimo tego praca musi być zaliczona...
dziś Dzień Dziecka ale to nie moje tylko święto -to Święto każdego z Was bo przecież każdy jest dzieckiem mamusi i tatusia...
wszystkiego najlepszego i ja Wam życzę a wiecie czego najbardziej??
zdrowka- nic nie jest ważniejsze no może jeszcze kochająca rodzinka 😙😙
ja niestety dziś musiałem pożegnać się z tatusiem który pojechał do pracy ale to tylko.. albo aż 24 dzionki i będę mógł go znowu tulic i dawać buziaki w nosalki...
smutne to ale cóż... mamcia musi się mną opiekować więc tatulek musi ciężko pracować tak bardzo daleko 😭😭
ostatnio sobie "siedziałem " a dziś sobie "stałem "...
z Wujcia pomocą ale powiem Wam - fajnie tak poczuć pod nóżkami podłogę i czuć nacisk na moje stopki ....
niezwykle doznania :-)
pogoda piękna więc korzystam popołudniami że świeżego powietrza a za to wieczorkiem- kapanko i chrapcianko
no więc teraz uciekam chrapiac pa
ps przypominam Wam o koncerciku który już za 10 dni .. zbiórka i kiermaszyk na moje leczenie i rehabilitację.. każde 5 zł to 5 minut mojej rehabilitacji... zapraszam Was serdecznie - i ja tam będę :-)

30 maj

witajcie Moi Znajomi 😊😊
od rana ciężka praca a oto i jej efekty...
tak sobie "sam" " siedze " i najważniejsze TRZYMAM GŁÓWKĘ
Dla Was to takie "normalne" trzymać główkę a dla mnie to nie lada wyczyn- ogranac tyle nieposłusznych miesniaczkow , jedne napiąć a inne rozluźnić. ...
uff...
tylko ciężka codzienna praca daje efekty...
ala i Wasze wsparcie ,zarówno finansowe jak i to wsparcie słowne że trzymajcie za mnie kciuki i tak mi kibicujecie
chce się żyć i chce się walczyć 😊😊😊
dziękuję Wam za to i obiecuję dalej starać się jak tylko mogę :-)
buźiaki w nosalki pa
ps...
Dziękuję Galerii Szubryt oraz Fundacji Będzie Dobrze za nakrętki 😆😆

29maj

koniec łikendziku...
ach jak pięknie...
jak cieplutko...
chwilo trwa
jutro od rana ciężka praca więc czas na chrapcianie pa
buziaki w nosalki