Cześć. Mam na imię Kacper Nosal;-) Urodziłem się 15.03.2010 roku i od pierwszych dni swojego życia walczę z następstwami błędów lekarskich popełnionych podczas porodu. Choruje na mózgowe porażenie dziecęce w postaci cztero-kończynowego niedowładu spastycznego,małogłowie oraz padaczke (Zespół Westa). Choroby te powodują ,że nie potrafię chodzić, siedzieć a nawet stabilnie utrzymać główki jednak z każdym dniem walcze o moje zdróweczko ;-) Pokazuje Wam w tym blogu moje życie..ale i tez wspaniałych ludzi...moich Aniołków których spotykam na mojej drodze zycia;-)
kontakt do mnie a raczej do mojej mamusi:
tel.692 112 143
e-mail:kacpernosal@onet.pl
oraz zapraszam na Fb -Kacper Nosal

niedziela, 1 maja 2016

30 kwiecień
no cóż...
pogoda zakręcona więc i moje zdrówko zakręcone...
dopadło mnie zapalenie krtanii...
ale od początku...
piąteczek to bardzo pracowity dzień bo 4 h ciezkiej pracy- rankiem w domku a potem w szkole ... tu i tu po 2 h... ciocie oczywiście mnie chwaliły a Ciocia Aga (kolejna ) to była pozytywnie zaskoczona że tak pięknie potrafię jeść banana 😊😊😊jestem dumny z siebie ale i z mamci że tak uparcie mnie uczy a efekty wkoncu przychodzą
ciężko znalesc chwilkę na drzemke jednak w moim foteliku to oczka same się zamykają i ciach... drzemka zaliczona 😊😊
w drodze do domku chwilka na wizytę u babci i już coś mi nie pasowało...
po wejściu do domku zaczął się kaszel i ... zapalenie krtani oraz gorączka ...
no cóż....
pogoda szalona bo jak inaczej ja nazwać gdy w jeden dzień słoneczko a w drugi śnieg...
lekarstewka poszły w ruch ...
inhalacje są zbawienne...
nocka przespana z jednym alarmem- duszność opanowana inhalacja ...
od rana humorek różny...
jak na złość dziś słoneczko świeciło jak szalone a ja musiałem zostać w domu... ach...
jutro kolejny dzień łikendziku a nawet takiego dłuższego majówkowego łikendziku bo ponoć jeszcze ma on trwać 3 dni więc oby jutro było ok to mamcia obiecała mi spacerek 😉😉😉
dobra zmykam chrapciac....
ps
DZIEKUJE WAM ZA ZAANGAŻOWANIE SIĘ W POMOC PRZY AKCJI UZBIERANIA PIENIĄŻKÓW NA ZAKUP PULSOKSYMETRU...
Dziękuję za każde Wasze udostępnienie , za każdą wpłatę a przede wszystkim za mega wsparcie bo ono ładuje zarówno mi jak i rodzica bateryjki do walki o moje zdrówko i moje życie 
cieszę się że są na tym świecie anioły którym moje cierpienie nie jest obojętne i które dzielą się że mną swoim dobrym sercem...
Jeżeli uda się uzbierać większą kwotę to zostanie zakupione jeszcze jedno urządzenie..
będę miała dodatkowa pomoc właśnie w takich sytuacjach jak od wczoraj jest a więc w przypadku duszności-bedzie mi pomagać wtedy w oddychaniu koncetrator tlenu....
to właśnie on wraz z pulsoksymetrem sprawia że moje życie nie będzie zagrożone w przypadku duszności a groźby szpitala odsuną się ode mnie ...
a więc jeszcze raz Dziękuję za wszystko i do usłyszonka pa
OCZYWIŚCIE BUŹIAKI W NOSALKI PA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz