Pan Księżyc ;-)
Dzis dotarły aminki ... i dobrze bo bez nich takie jak by mnie już malutkie ataki zaczynały brac po wybudzeniu ale mamcia zawsze na staży jest i tu mnie zajeła, tu za nos pokreciła ,tu raczkami pomachała no i uciekały paskudne ataki...ja ich tak bardzo nie lubie ...dość ze mnie wymęczą to jeszcze zapominam o rzeczach ktorych sie nauczyłem więc trzeba zaczynać od poczatku ... wniosek jest jeden ..aminki musza byc cały czas w uzyciu... od jutra zaczynamy z ich zjadaniem ...tak sie wpatrywałem w tego Pan księzyca że oczyska już odmawiają mi posłuszeństwa także buziaki w nosalki pa;-)
Jutro wujcio Jurek przyjezdza po nakretasy ... pojadą w sina dal a otem przerobia je na doniczki itp ;-) Buziaki pa;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz